Ostatnia aktualizacja: 9 lutego 2017
Na targach ICE w Londynie nie da nie się nie zauważyć, że jedną z ważniejszych kwestii w dzisiejszym świecie hazardu, jest sprawa transferu środków.
Hazard przeniósł się do internetu czy to się komuś podoba czy nie. Różne jurysdykcje różnie traktują to zagadnienie – każdy kraj europejskiej wspólnoty gospodarczej według własnych zasad albo dopuszcza grę w sieci bez ograniczeń, albo w pewien sposób ją ogranicza. Niekiedy zakazuje.
Gracze jednak są graczami i grać będą, a żeby grać, muszą mieć za co grać. I jako że czasami tradycyjne metody płatności internetowych są w kasynach internetowych zablokowane, trzeba szukać nowych rozwiązań. Jednym z nich są płatności cyberwalutą, czyli bitcoinami.
O kasynie honorującym płatności bitcoinami ostatnio pisaliśmy nieco więcej. Pisaliśmy również, skąd bitcoiny wziąć, czyli gdzie je kupić. Jest to nieco skomplikowane ale od czego ludzka pomysłowość. W Londynie możemy zobaczyć bitcoinowy bankomat, czy raczej wpłatomat.
Jak działa takie urządzenie? Tak jak to z bitcoinami, cała operacja jest kompletnie anonimowa. Do akceptora banknotów wkładamy sumę, którą chcemy zamienić na bitcoiny i po chwili otrzymujemy kwit z numerem, którym zasilamy nasze konto w bitcoinowym kasynie. Cała operacja trwa kilka sekund. A potem już tradycyjnie – na naszym anonimowym koncie w kasynie numerem tym zasilamy konto i gramy. Wygrane bitcoiny możemy oczywiście wypłacić na nasz bitcoinowy wallet.
Czy to się nad Wisłą przyjmie? Czas pokaże.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."