Ostatnia aktualizacja: 14 września 2018
Policjanci z Orzysza zatrzymali 23-letniego mieszkańca miasta podejrzanego o podpalenie kontenera na śmieci o wartości ponad 500 złotych. Jak ustalili śledczy, mężczyzna wygrał na loterii blisko 5000 złotych.
Postanowił przehulać całą wygraną. Pewnego wieczoru, będąc pod znacznym wpływem alkoholu, podpalił kontener na śmieci. Nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił. Za zniszczenie mienia grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
W połowie sierpnia br. na jednym z osiedli w Orzyszu w płomieniach stanął kontener na śmieci. Strażacy, którzy gasili pożar stwierdzili podpalenie. W tej sytuacji policjanci wszczęli postępowanie w kierunku zniszczenia mienia.
Wykonując czynności w tej sprawie przesłuchali wielu świadków oraz przejrzeli i zabezpieczyli nagrania z kamer monitoringu na terenie miasta. Na jednym z nich było niewyraźnie widać sylwetkę jakiegoś mężczyzny, który pochyla się przy śmietniku. Wiele wskazywało na to, że był to sprawca przestępstwa.
Policjanci z Orzysza wykonali szereg czynności procesowych i poza procesowych w tej sprawie dążąc do ustalenia, kim jest mężczyzna widoczny na nagraniu. Na podstawie zebranego materiału dowodowego funkcjonariusze stwierdzili, że sprawcą podpalenia kontenera na śmieci jest 23-letni mieszkaniec miasta. Śledczy dotarli do tego mężczyzny.
Mieszkaniec Orzysza powiedział policjantom, że latem wygrał na loterii blisko 5000 złotych. Tak się ucieszył z tej wygranej, że postanowił przehulać całą sumę. Wziął urlop w pracy i pił przez kilka dni. Pewnego wieczoru chodził po mieście. Na jednym z osiedli zauważył kontener na śmieci. Postanowił go podpalić zapalniczką benzynową, którą miał przy sobie. Zrobił to bez żadnego powodu. Mężczyzna dodał, że niewiele pamięta z tamtego wieczoru, bo był pod znacznym wpływem alkoholu.
23-latek usłyszał zarzut umyślnego uszkodzenia mienia w postaci podpalenia kontenera na śmieci o wartości ponad 500 złotych. Przyznał się do jego popełnienia.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."