Ostatnia aktualizacja: 4 stycznia 2024
Pokerowa reprezentacja Polski walczy od piątku w mistrzostwach Europy na Cyprze. W kraju grać nie może z powodu ustawy hazardowej, która zabrania rozgrywek poza kasynami. – Kiedy przyjechała do nas kadra Austrii, musieliśmy zapłacić w kasynie za zorganizowanie spotkania. A to dlatego, że graliśmy o nagrodę rzeczową. Zwykłą statuetkę – mówi prezes Polskiej Federacji Pokera Sportowego Paweł Abramczuk.
Reprezentacja powstała w 2009 roku, na krótko przed uchwaleniem ustawy hazardowej. Od tej pory rozegrała sześć spotkań. Wszystkie wygrała. Największym sukcesem było pokonanie Niemców, mistrzów świata z 2011 roku.
Problem w tym, że w Polsce kadra ma utrudnioną możliwość gry. Ustawa hazardowa uchwalona pod koniec 2009 roku spowodowała, że legalnie można grać tylko w kasynach.- Ale oprocentowanie wygranej jest tam tak duże, że profesjonalnym graczom to się po prostu nie opłaca – mówi Marcin Horecki, członek elitarnego teamu PokerStars, który kilka-kilkanaście dni w miesiącu spędza za granicą.
Z kadrą jest trochę inaczej, bo wygraną w meczach międzynarodowych nie są pieniądze. Mimo to, kiedy reprezentacja Austrii przyjechała do Polski, doszło do absurdalnej sytuacji.
– Musieliśmy wynająć powierzchnię kasyna, opłacić krupierów i stoły, na których rozegraliśmy spotkanie. A to dlatego, że graliśmy o dwa puchary z napisem: Polska – Austria. Nie gramy dużo za granicą, bo nie jesteśmy jeszcze związkiem sportowym, więc nikt nas nie finansuje. Złożyliśmy wniosek i czekamy na odpowiedź ministerstwa – mówi Abramczuk.
Aby zostać reprezentantem Polski, trzeba wziąć udział w rozgrywkach organizowanych przez federację. Tam zdobywa się punkty. Do tej pory zagrało już ponad 20 tys. osób. Spośród 800 najlepszych zostało wybrano 30, czyli szeroka kadra. Na Cypr, gdzie rywalizuje 14 reprezentacji narodowych, pojechało sześciu polskich zawodników – Sebastian Durak, Piotr Sarnecki, Sylwester Śmiałek, Krysia Jakubowska, Jakub Wiśnicki i Michał Panek.
Nadchodzi rewolucja
Międzynarodową Federację Pokera tworzy ponad 50 federacji narodowych z sześciu kontynentów. Jej członkowie grają w tzw. pokera porównawczego. To broń do odparcia głównego zarzutu wobec pokera, czyli czynnika losowego.
– Najłatwiej wytłumaczyć zasady tak: są trzy stoły, przy każdym siedzi pięciu zawodników. Zawodnik numer 1 przy pierwszym stole dostaje takie same karty jak zawodnik numer jeden przy drugim stole i zawodnik numer jeden przy trzecim stole. Zawodnik nr 2 przy stole pierwszym dostaje analogiczne karty jak numery 2 przy stole drugim i trzecim. I tak dalej. Porównuje się to, jak poradzili sobie z tymi kartami, i za to dostają punkty. Nie za rywalizację z przeciwnikami, którzy mają inne karty, jak w innych odmianach pokera – tłumaczy Abramczuk. Zawodnicy grają na smartfonach lub tabletach.
W pierwszych mistrzostwach Europy na Cyprze bierze udział 14 reprezentacji. Nie ma nagrody finansowej dla zwycięzcy, ale, jak przekonuje Abramczuk, to początek drogi. W 2011 roku w Londynie odbyły się pierwsze mistrzostwa świata. Zwycięzcy dostali pół miliona dolarów do podziału, a wśród uczestników było wielu pokerzystów, którzy na co dzień walczą o potężne pieniądze w seriach European Poker Tour i World Poker Tour (m.in. Barry Greenstein – ponad 10 mln dolarów na koncie – czy Antonio Esfandiari – ponad 23 mln dolarów na koncie).
Mapa wyczyszczona z pokera
Ustawa hazardowa traktuje pokera jako grę o czynniku losowym. Poker został wrzucony do jednego worka z ruletką czy blackjackiem. Mimo starań zawodników sytuacja od kilku lat się nie zmienia.
– A poker to gra umiejętności. Możesz mnie pokonać nawet w kilku rozdaniach z rzędu, ale w tysiącu to ja będę lepszy. Liczba rozdań minimalizuje ryzyko – przekonuje Horecki.
Wiceminister Finansów Jacek Kapica w 2009 roku tak tłumaczył zakaz gry w pokera przez internet:
– Chronimy ludzi przed uzależnieniami, chronimy nieletnich. Nie przewidujemy zmiany przepisów ustawy hazardowej – mówił Kapica.
– To dlaczego można grać np. w totolotka, gdzie nie ma się wpływu na wygraną? – pyta Horecki.
Ustawa pokrzyżowała plany reprezentacji wyłonionej przez Polską Federację Pokera Sportowego.
– Zmieniło się w zasadzie wszystko. Od tej pory nie można grać legalnie poza kasynami, poker musiał zejść do podziemia. Każda jego wersja musiała zniknąć z mapy kraju – mówi Abramczuk.
Sport.pl
P.S. Polska reprezantacja na Cyprze zajęła miejsce siódme. Sześć najlepszych drużyn jedzie na Mistrzostwa Świata do Brazylii. Było blisko.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."