Ostatnia aktualizacja: 22 sierpnia 2016
Polska dorobiła się kadry zawodowych pokerzystów. Wszyscy grają i zarabiają miliony za granicą. Czy nowa ustawa stworzy warunki do rozwoju branży w Polsce?
Finał cyklu European Poker Tour na Malcie. Przy stole Dominik Pańka, wtedy wschodząca gwiazda światowego pokera. Błękitna koszula, kolorowe okulary przeciwsłoneczne, rozczochrana czupryna. Pańka dostaje parę dziesiątek. Długo analizuje sytuację i w końcu rzuca karty na stół. Spasował. I dobrze, bo rywal miał mocniejsze karty. Parę dam.,,O Boże! Jak to możliwe! Spasował dziesiątki! Cholernie fantastyczne!” – zachwycali się komentatorzy na turnieju. Wideo z tym zagraniem Polaka ma w internecie setki tysięcy wyświetleń. Pańka ostatecznie na Malcie zajął trzecie miejsce. Przywiózł do kraju 350 tys. euro nagrody.
Jeśli chodzi o zawodowego pokera, jesteśmy w światowej czołówce, ale w kraju legalnie w niego nie pogramy. Nawet z kolegami, amatorsko, przy szklaneczce dobrej whisky. Za grę można dostać nawet trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności.
Gra w ciemno
– Typowy pokerzysta zaczyna swoją karierę w młodym wieku. Przeważnie na studiach lub kończąc szkołę średnią – tłumaczy Marcin Horecki, prezes stowarzyszenia Wolny Poker i jeden z najzdolniejszych polskich pokerzystów. Pierwszy Polak, który w 2008 r. osiągnął międzynarodowy sukces, zajmując drugie miejsce na turnieju European Poker Tour w Londynie. Wygrał wówczas ponad pół miliona dolarów.
– Gracz zaczyna od partyjek z kolegami. Całkowicie amatorsko. Tak, żeby się rozerwać i pobawić. Gdy widzi, że ma predyspozycje i smykałkę, to zaczyna powoli wchodzić w świat profesjonalny – opowiada Horecki. Kiedy stajesz się profesjonalistą? – Gdy jesteś w stanie żyć wyłącznie z pokera. Takich osób w Polsce jest może tysiąc. Kilka tysięcy dorabia sobie, pogrywając w internecie, mimo że to nielegalne. Mnóstwo innych graczy lubi sobie po prostu posiedzieć i się zrelaksować, pobawić – opowiada Dominik Pańka.
Z jego słowami zgadza się przedsiębiorca Marek Olszewski, wiceprezes spółki VTS Bike, który z pokerem nie ma na co dzień nic wspólnego, ale hobbystycznie lubi spotkać się przy rozgrywce ze znajomymi. – Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie można w naszym kraju porzucać kartami chociaż na symboliczne sumy? Czy jak chcę zagrać w pokera w wolny weekend, to muszę ten weekend spędzić w Czechach, bo u siebie jestem kryminalistą? Nie zawsze w Polsce mieliśmy tak restrykcyjne prawo. Przez cztery lata gościliśmy w Warszawie European Poker Tour, czyli jedną z najbardziej znanych i uznanych imprez na świecie. Jednak po aferze hazardowej z 2009 r. grę w pokera uznano za hazard i coś, co jest szkodliwe społecznie. Wielokrotnie o destrukcyjnej roli pokera wypowiadał się ówczesny szef Służby Celnej Jacek Kapica. – Zakazując gry w pokera przez internet w Polsce, chronimy ludzi przed uzależnieniami, chronimy nieletnich. Nie przewidujemy zmiany przepisów ustawy hazardowej – tłumaczył w 2012 r.
Miłośnicy pokera dowodzą, że większość hazardzistów traci pieniądze na zupełnie innych i znacznie prostszych grach – na jednorękich bandytach, ruletkach czy zakładach bukmacherskich. I jednocześnie przyznają, że wykwit gier, pokątnych kasyn stał się istną plagą. Nikt nie umniejsza skali zagrożenia i choroby, jaką jest hazard. Dominik Pańka nie zgadza się jednak ze stanowiskiem ministerstwa w sprawie samego pokera. Zawsze znajdą sposób, żeby stracić pieniądze. Tego nie zatrzymamy i zaraz dodaje: – Moja mama na początku też nie była zachwycona, gdy wolny czas spędzałem przy pokerze – opowiada. – Ale ta obawa wynikała z niewiedzy. Tłumaczyłem, czym się różni hazard od zdroworozsądkowego podejścia do gry. Wreszcie zrozumiała, że zacząłem z tego żyć, utrzymywać się. Że nie pochłania mnie otchłań nałogu.
Marcin Horecki zaczął przygodę z zawodowstwem o wiele później niż większość graczy w Polsce. – Miałem może 27 lat – opowiada. – Ale wcześniej pracowałem w międzynarodowej firmie konsultingowej i zarabiałem naprawdę niezłe pieniądze. W miarę jednak, jak odkrywałem w sobie talent, porzuciłem pracę na etacie i zacząłem żyć z pokera.
Całość czytaj w: Wprost, 22.08.2016, strony 50-51
"tak to ten sam człowiek walka dalej trwa"
"Czy Kłos to stara firma PMG ?"
"pozdro dla KŁOSA z Karczewa"
"Broń gazowa 😂😂😂. W kazdym sklepie i art samoobrony można kupić bez zezwolenia. Ponadto nie wprowadzajcie w błąd czytających ponieważ nie można karać za posiadanie automatu nawet hazardowego"
"W pierwszej kolejności totalizator powinien wyłączyć sygnał totalcasino. Tam uzależnionych jest już około 4 milionów ludzi i z dnia na dzień przybywa. Nic nie dadzą odwyki póki jest apka totalizatora. Dziś każdy ma smartfona, to największe uzależnienie i dostęp do hazardu. Powinni to natychmiast wyłączyć. Po drugie cała ustawa o grach hazardowych która weszła w życie 1 kwietnia 2017 roku powstała dla popełniania przęstepstw skarbowych i sama w sobie jest przestepstem. A więc powinno ją się uchylić. Ile jest punktów stacjonarnych gdzie kolesiostwo podnajmuje lokale dla totalizatora. W danym mieście totalizator poszukiwał lokali a więc poleciał pan X i wynajął lokal za 3 tysiące i podnajął dla totolotka za 10 tysięcy. Zawyżone ceny kupna automatów. Ustawa pisana była z myślą o takich wyłudzeniach a więc nie powinno jej być"