Politycy zaczęli się interesować pokerem
Obawiam się, że politycy będą chcieli potraktować pokera jak brydża sportowego – mówi Dominik Pańka w rozmowie z Tomaszem Dębkiem
-Ilu wywiadów udzieliłeś od sukcesu w PCA?
-Nie liczyłem. Ale kiedy jestem w Polsce, prawie codziennie coś się organizuje.
-Jaki jest poziom świadomości dziennikarzy i osób niezwiązanych z pokerem, jeśli chodzi o grę i jej prawne uregulowanie?
-Większość jest pozytywnie zainteresowana sprawą. Tylko może nie do końca rozumieją, z czym się pokera je. Może powinienem zaczynać od wyjaśniania, że gram w Texas Hold’em, a nie pokera dobieranego? Była taka sytuacja w programie ze znanym dziennikarzem. Udawaliśmy że gramy, ale on za bardzo nie wiedział jak. Stukał jakimś żetonem… Nie wiem, po co to było. Ale generalnie spotykam się z opiniami, że rząd zawalił sprawę, a poker powinien być legalny.
-Często słyszysz dziwne pytania świadczące o braku wiedzy na temat pokera?
-Trochę irytuje mnie to, że wszyscy pytają o ciemne okulary i kamienną twarz. Chyba nie wszyscy znają zasady gry. Pewnie przypuszczają, że trzeba patrzeć w przeciwnika i wyczytać czy blefuje, czy coś ma. A tak naprawdę gra polega na tym, że analizujemy rozdanie z pokerowego punktu widzenia. Przebieg licytacji, spadające karty i tak dalej. Czytanie rywali to tylko niewielki element gry. A wszyscy pytają o niego, jakby to było najbardziej istotne.
Cały wywiad Tomasza Dębka z Dominikiem Pańką w dzisiejszym wydaniu „Polska The Times”