Ostatnia aktualizacja: 14 lipca 2024
Siedem firm stara się o licencję na hazard w sieci. Już siedem – bo choć w wykazie nielegalnych serwisów znajduje się ponad 750 adresów, to do wejścia nowej ustawy nie było chętnych z zagranicy do zalegalizowania działalności.
Nasze informacje potwierdziło Ministerstwo Finansów. „O udzielenie zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych przez sieć internet ubiega się obecnie siedem podmiotów. Trzy z nich to podmioty mające siedzibę na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) – strony umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, a pozostałe to podmioty z siedzibą w Polsce” – odpisało.
Na rynku hazardowym od uruchomienia 1 lipca Rejestru domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą (prowadzi go właśnie resort finansów) coraz głośniej mówi się o nagłym zainteresowaniu zagranicznych podmiotów zalegalizowaniem działalności w Polsce.
Tych siedmiu bukmacherów, z czego trzech zagranicznych (z nieoficjalnych informacji wynika, że są to Bwin, Superbet i Unibet), to spora zmiana, bo obecnie licencje na organizację zakładów wzajemnych przez internet mają tylko STS, Fortuna, Milenium, LVBet, E-toto i Forbet. I to mają takie licencje od wielu lat. Po latach zastoju i braku chętnych do zalegalizowania swojego biznesu na polskim rynku lista e-bukmacherów może się więc nawet podwoić.
Malta już nie pomoże
Najpierw przed 1 kwietnia, czyli przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o grach hazardowych (Dz.U. z 2017 r. poz. 88), zagraniczne serwisy zaczęły się masowo wycofywać z Polski. W przeciwieństwie do poprzedniej wersji polskiej ustawy ta została notyfikowa przez Komisję Europejską. Dzięki temu zagraniczne firmy nie mogą już zasłaniać się unijnymi przepisami i licencjami uzyskanymi na Malcie czy Gibraltarze.
– Sytuacja jest zero-jedynkowa. Zostajesz na polskim rynku bez licencji – łamiesz prawo. Firmy hazardowe, które są notowane na giełdach w Londynie czy Sztokholmie, na takie ryzyko nigdy sobie nie pozwolą – tłumaczył nam Michał Kopeć, ekspert z firmy analitycznej Better Collective.
Teraz, po masowym wycofywaniu się z polskiego rynku, zaczęły się wnioski o licencje. Jako że pierwsze złożono jeszcze w lutym i marcu, to Ministerstwo Finansów w ich przypadku decyzje może wydać już w sierpniu.
To jednak nie tyle sama ustawa i rejestr zakazanych domen, który oficjalnie ruszył 1 lipca, skłoniły bukmacherów do tak zdecydowanych kroków. Decydujące okazało się to, że zagraniczne firmy przestraszyły się wspomnianych konsekwencji za granicą. Rolę odegrały też posunięcia firmy Skrill, której teoretycznie ustawa hazardowa nie dotyka. Ten brytyjski serwis (niegdyś Moneybookers) funkcjonuje jak elektroniczna portmonetka i jest idealny np. do zakupów online za granicą, gdy internauta obawia się podawać swój numer karty kredytowej. W Polsce Skrill był jednak najchętniej wykorzystywany w zupełnie innym celu.
– To jedna z najpopularniejszych metod transferowania pieniędzy do zagranicznych kasyn, bukmacherów i serwisów pokerowych. Gracze korzystają też z klasycznych kart kredytowych, ale pośrednictwo w takich przelewach jest wygodniejsze – tłumaczy jeden z pracowników serwisów hazardowych.
– Kiedy więc po wejściu w życie rejestru domen niedozwolonych okazało się, że większość z nich obsługuje właśnie Skrill, jego szefowie, by nie mieć kłopotów na rodzimym rynku, zaczęli zawiadamiać kolejne serwisy, że wycofują się z ich obsługi w Polsce. I to okazało się być faktyczną blokadą e-hazardu – dodaje nasz rozmówca.
Bo – jak opisywaliśmy w DGP w 2015 r. – za pośrednictwem tego serwisu za granicę od polskich graczy w ciągu 11 miesięcy przetransferowano aż 726,9 mln euro. To najlepsze potwierdzenie skali nielegalnej bukmacherki sprzed wejścia w życie nowej ustawy.
Całość czytaj na: biznes.gazetaprawna.pl
"Czyli co? 24 kule namagnesowane są dodatnio, a 25 kul namagnesowane są ujemnie? Ale pierdy. Musieli by każdą kulę osobno programować."
"bardzo dobry pomysł 3 dni pracy + 1 dzień hybryda z w domu , razem tj. 4 dni . Rozumiem , że wszystkie punkty TS również tak będą pracowały od pon. do czw. W zasadzie to nie muszą wcale pracować . Robotę zrobi AI"
"co to za symulatory?"
"Szóstka pada dopiero w momencie kiedy nie ma już możliwości wylosowania kombinacji, która nie została skreślona,. Nad wszystkim czuwa komputer, który dostaje wszystkie kombinacje zakodowaną radiolinią i spośród nich wybiera przed losowaniem taką, która została najmniej razy skreślona lub wcale. Wiadomości są przekazywane do bębna losującego, który dokonuje wylosowania zadanych przez komputer liczb. Ot cała tajemnica kumulacji. Chodzi oczywiście wyłącznie o zarobek. Gdyby chcieli to robić uczciwie i losować jak kiedyś, za pomocą dzieci, zapraszanych do programu, to by nie kupowali oprogramowania za kilkanaście milionów w USA. Od czasu wprowadzenia oprogramowania kontrolującego wyniki losowań, prawie w ogóle przestały padać wygrane 10 z 10, 9 z 9 i 8 z 8 w multi multi. Sprawdźcie losowania z lat 80-90. W każdym losowaniu była jedna l;ub więcej wygranych 9 z 9, 8 z 8 i rzadko nie padała główna 10 z 10. Teraz nie pada praktycznie nigdy. Co kilkadziesiąt losowań. Pełna kontrola. [pisownia oryginalna]"
"c.d. zabawy amatorów w firmę hazardową . Tak się wyprowadza kasę z monopolu państwa . Stanowiska , managerowie , kasa płynie , etc. Poprzednik również zatrudniał nominatów partyjnych . Dzisiaj również , tylko jednak tworzą niepotrzebne stanowiska . Salony i sloty masakra jakaś , kulki non stop na przerwie . Szkoda gadać ."