Ostatnia aktualizacja: 23 lutego 2025
Ciemne pomieszczenie, brak zegarów, w efekcie zanik poczucia upływającego czasu. Tak nas goszczą salony gier i kasyna, by po wejściu do środka skupić się tylko na jednym – chwilowej rozrywce i traceniu pieniędzy. Bo w końcu każda dobra passa kiedyś się kończy.
Schemat bardzo często jest taki sam: wchodzimy do salonu, aby się rozerwać, inwestujemy kilka złotych, a po chwili następuje cudowne rozmnożenie gotówki. Gramy znowu i ponownie wygrywamy. Jeśli zdrowy rozsądek nie został za drzwiami, zadowalamy się tym, co mamy.
Jeśli został – gramy dalej. Tak to się zaczyna, bo kto pogardzi łatwą i szybką gotówką? Dochodzi do tego poczucie wyjątkowości, wygrana z automatem dowartościowuje i daje satysfakcję. Przez chwilę można zapomnieć o problemach w pracy czy w domu, z drugiej strony wiele osób odwiedzających salony gier po raz pierwszy potrzebuje pieniędzy „na już”.
Jak przyznaje anonimowy informator, który przez kilka lat pracował w takich miejscach zarówno w Wyszkowie, jak i Warszawie, temu typowi hazardu oddają się najczęściej osoby samotne, starsze lub w średnim wieku. W większości mężczyźni, chociaż coraz częściej zdarzają się kobiety-hazardzistki. Sporą grupę stanowią też emeryci i renciści, którzy przychodzą z braku rozrywki, często z braku pieniędzy. Informator przyznaje, że w salonach z automatami nie można ingerować w wygrane, nie można cofać liczników, a wygrywalność na jednej maszynie nie może być niższa niż 75%. Jednak i tu są sposoby na przyciągnięcie klienta – każda nowa osoba musi być zarejestrowana, dokonuje się tego na dowód tożsamości. Wtedy przysługują pewne gratisy, może to być darmowa kawa, herbata, stali bywalcy mogli liczyć na drinka. Przeważnie przychodzą stali gracze, którzy przyzwyczajają się do jednego salonu i tej samej obsługi, by w końcu poczuć się jak w domu. W salonach i kasynach zawsze mogą liczyć na miłą obsługę, dziewczyny często muszą zachowywać się jak barmanki – wysłuchują opowieści, jednak nie mogą doradzać, zabronione jest nawet rozmawianie o wygranych. Informator dobrze zna zachowanie osób już uzależnionych. Największym ich problemem jest chyba to, że im samym trudno zauważyć swoje uzależnienie. Są przekonani, że kontrolują swoje życie, a gra to tylko jedna z form rozrywki, dodatkowa adrenalina. Osoby zdrowe wyznaczają sobie jednak pewne granice, których przekroczyć nie wolno – przeznaczają konkretną sumę na hazard lub ograniczają się do ilości spędzonego nad automatem czasu. Ludzie uzależnieni nie stawiają sobie takich granic. Rekordziści, których spotkał mój rozmówca, potrafili spędzić w salonie 24 godziny bez przerwy. Przegrana oznaczała konieczność odegrania się, przez co „udawało” się przepuścić 15 tysięcy złotych. Zaawansowani gracze potrafią w tej samej chwili obsługiwać nawet trzy maszyny. Wtedy jednak nie można mówić o przyjemności, a konieczności grania.
GRACZ GRACZOWI NIERÓWNY
Patologiczne (chorobowe) granie definiowane jest przez Międzynarodową Statystyczną Klasyfikację Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 jako “nienormalne zachowanie lub utrata kontroli nad popędami”. Psychologia dzieli hazardzistów na towarzyskich i patologicznych. Pierwszy rodzaj graczy charakteryzuje się przede wszystkim świadomością ram finansowych, jakie mogą poświęcić na grę, wiedzą, kiedy należy skończyć, hazard nie jest dla nich sposobem na rozwiązywanie problemów, do tego nie wpływa na jakość życia osobistego. Gdy zaś mowa jest o patologii, nie można już wydzielić określonej kwoty do „przepuszczenia”, ponadto osoba nie wyobraża sobie momentu, kiedy miałaby przestać grać. Hazard staje się sekretnym życiem, przez co w życiu osobistym i nierzadko zawodowym pojawiają się problemy. Hazard patologiczny przejmuje w końcu kontrolę nad życiem osoby uzależnionej. Dochodzi do wyizolowania się, pojawiają się problemy finansowe, które rodzą kolejne problemy – popadanie w długi, sprzedaż cennych przedmiotów, czasem nawet dochodzi do kradzieży. Mitem jest przekonanie, że osoba uzależniona grać musi codziennie. Patologia istnieje wtedy, kiedy pojawiają się problemy finansowe, psychologiczne, społeczne czy prawne.
Sam informator dzieli graczy na kilka grup: na tych, którzy chwalą się wygranymi – zazwyczaj są to osoby, które w salonie nie zawiązali bliższych znajomości. Ci, którzy się już dobrze znają, starają się ukrywać wysokość wygranych – im bliższe kontakty między graczami, tym chętniej zwracają się do siebie po pożyczkę. Oraz tym chętniej podpuszczają się do inwestowania większych sum. Inny podział to gracze, którzy się izolują, niechętnie rozmawiają o sobie, przychodzą i skupiają się tylko na grze. Z drugiej strony są osoby, które w klubie czują się jak u siebie w domu, znają się z obsługą i innymi klientami. Są też goście, którzy przychodzą tylko w dzień, oraz goście „nocni”. Wspólną cechą wszystkich graczy jest to, że ukrywają swoje zainteresowania. Nie chcą się przyznać przed rodziną, często wykręcają się nadgodzinami w pracy lub załatwianiem spraw na mieście. I tak salony gier zamieniają się w urzędy pocztowe, biura, sklepy. Z tej przyczyny rozmowy telefoniczne zazwyczaj odbywają się przed lokalem. Problemem staje się również dotarcie do salonu – wielu parkuje swoje samochody kilka ulic dalej, aby nikt nie zauważył auta pozostawionego pod lokalem, zazwyczaj na kilka godzin. – Nierzadko zdarzało się, że zdenerwowany członek rodziny musiał wyciągać gracza siłą z salonu. Przez kilka dni faktycznie można było pomyśleć, że to skuteczne, ale zdecydowana większość wraca. W salonach czują się lepiej niż w domu – są rozumiani, wspierani, personel odnosi się do nich z najwyższym szacunkiem. Jeśli w alternatywie mają problemy rodzinne, kłótnie i długi, to oczywiste, że wybierają klub i zapominają o rzeczywistości. Ale również nam, obsłudze lokalu, zdarzało się wypraszać po cichu gościa – jeśli to był ktoś znajomy, wystarczyło powiedzieć, że na dziś już starczy. Czasem było wiadomo, że któryś z gości ma większe problemy niż reszta, też nie chcieliśmy bezdusznie wykorzystywać starszych, schorowanych ludzi – przyznaje informator.
Czytaj dalej na: wyszkow24.pl
wyszkowiaczek
16:16 26/09/2013