Ostatnia aktualizacja: 28 stycznia 2014
W Olsztynie jak grzyby po deszczu powstają nowe salony gier. Ustawiane są w nich automaty o tzw. niskich wygranych. Wartość jednorazowej wygranej nie może być wyższa niż 60 zł, a klient nie może płacić za udział w jednej grze na automacie więcej niż 50 gr. Niektóre z nich pracują 24 godziny na dobę.
Są i w centrum, i w olsztyńskich sypialniach jak Jaroty. Jeden z takich lokali jest przy starej ul. Warszawskiej. Ostatnio pojawił się w zupełnie nietypowym miejscu. Na taki salon gier został zaadaptowany były kiosk ustawiony na przystanku przy zbiegu ulic Dworcowej i Żołnierskiej.
(…)Od 1 stycznia 2010 r., czyli od dnia wejścia jej w życie, automaty mogą być ustawiane tylko w kasynach. Wcześniej wydane pozwolenia na prowadzenie punktów gier – przeważnie na sześć lat – są ważne tylko do czasu ich wygaśnięcia. Zdobycie nowych nie wchodzi w rachubę. Właściciele automatów nie mogą też ich przenosić w inne miejsca.
Dziś taka przykrywka nie jest już potrzebna. Rok temu rygorystyczną ustawę hazardową z 2010 r., zakwestionował Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Salony gier nie muszą już funkcjonować pod płaszczykiem punktów ksero czy barów kawowych. Nie ma też prawie sposobu, by je zarekwirować jako nielegalne.
Czytaj całość na: olsztyn.gazeta.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."