Ostatnia aktualizacja: 11 marca 2014
Dawniej działały tu kwiaciarnie, sklepy spożywcze, niewielkie firmy. Obecnie ich miejsca zajmują tzw. salony gier hot spot, które niczym grzyby po deszczu powstają w całym Trójmieście.
Tylko w centrum Gdańska ostatnio powstało kilkanaście takich punktów, zazwyczaj z charakterystycznym neonem „hot spot”. Większość z nich ma przyciemniane szyby i informację, że czynne są przez 24 godziny na dobę. Przy samej ul. Gancarskiej działają trzy takie punkty. W niemal wszystkich znajdziemy miłośników hazardu, siedzących przy znajdujących się tam automatach do gry.
– Wygrywa się, gdy w rzędzie albo po skosie ustawią się takie same obrazki. Stawki, za które można grać są różne, ale zaczyna się od 50 groszy. Słyszałam, że niedawno ktoś wygrał w sumie 14 tysięcy złotych – wyjaśnia młoda pracownica jednego z gdańskich salonów.
Skąd wysyp takich punktów?
Po aferze hazardowej i uchwaleniu w 2010 roku ustawy hazardowej, Ministerstwo Finansów przestało wydawać nowe pozwolenia na prowadzenie salonów gier z automatami. Wcześniej wydane pozwolenia – przeważnie na sześć lat – są ważne tylko do czasu ich wygaśnięcia. Ostatnie legalne automaty w salonach gier przestaną działać w 2015 roku.
Jednak w zeszłym roku rygorystyczną ustawę hazardową z 2010 r., zakwestionował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To właśnie ta decyzja otworzyła rynek dla działających 24 godziny na dobę punktów z automatami do gier. Teoretycznie znajdują się w nich tzw. automaty o niskich wygranych (AoNW).
Czytaj całość na: trojmiasto.pl
SB
11/03/2014
Jola
13/03/2014
G-SHOCK
13/03/2014
Prorok
14/03/2014
supatron
14/03/2014
Jaku
17/03/2014
xxx
18/03/2014
pawel
18/03/2014