Ostatnia aktualizacja: 2 października 2020
Miały być ekskluzywne samochody, ale skarbówka musi zadowolić się tańszymi wersjami. Rozstrzygnięto kontrowersyjny przetarg na auta dla funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej.
Krajowa Administracja Skarbowa ogłosiła pod koniec lipca przetarg na 32 samochody. Dziennik „Fakt” przyjrzał się wówczas wymaganiom określonym w ogłoszeniu: 300 koni mechanicznych, napęd na cztery koła, automat, pojemność silnika równa 2000 cm sześciennych i 10 głośników do słuchania muzyki.
Okazało się, że tak wygórowane wymogi spełniają auta warte nawet 200 tysięcy złotych. Po medialnej burzy nie trzeba było długo czekać na reakcję skarbówki, która dokonała korekty ogłoszenia. Efekt? Zakupy urzędu były tańsze o 800 tysięcy złotych. „Rzeczpospolita” poinformowała o zakończeniu przetargu na 32 samochody dla Krajowej Administracji Skarbowej.
To efekt nowych warunków zamówienia, które na skutek afery skarbówka nieco złagodziła. W dzienniku czytamy, że z zamówienia usunięto widełki parametrów, pozostawiając wymagania minimalne. Ostatecznie, urzędnicy muszą zadowolić się samochodami BMW i Hyundai.
Mowa o przetargu dla 16 jednostek KAS w całej Polsce. W „Rzeczpospolitej” czytamy, że do urzędników trafi 16 samochodów BMW, z czego połowa to nowy model, a pozostałe to model produkowany do ubiegłego roku. Mowa o BMW M135i xDrive i BMW X1 192KM. Pozostałe 16 samochodów to nowe modele Hyundai i30.
Takie zakupy kosztowały skarbówkę około 4 mln złotych, co i tak stanowi mniejszą kwotę, niż pierwotnie planowano wydać. Samochody mają być dostarczane do 30 listopada.
Media wytknęły skarbówce nie tylko pierwotnie wygórowane wymogi, jakie muszą spełniać samochody dla funkcjonariuszy. Paradoksalnie kontrowersje budzi także… jawność przetargu. Każdy bowiem może dowiedzieć się, jakimi samochodami jeżdżą funkcjonariusze odpowiedzialni za walkę z mafiami vatowskimi, nielegalnym hazardem czy wprowadzaniu do obrotu narkotyków.
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."