Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
„Spadek skali szarej strefy w grach hazardowych to efekt nowelizacji ustawy z 2016 roku oraz skutecznej pracy krajowej administracji skarbowej” – ocenił Olgierd Cieślik, prezes zarządu Totalizatora Sportowego w ramach dyskusji o walce z szarą strefą na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Jednocześnie zwrócił uwagę na konieczność edukacji i zwiększania świadomości graczy.
Jak tłumaczył Cieślik, koronawirus wpłynął na funkcjonowanie Totalizatora Sportowego w dwóch obszarach. Ze względu na pandemiczne restrykcje zdecydowano się na zamknięcie sieci legalnych, stacjonarnych salonów gier, co automatycznie spowodowało wzrost liczby punktów działających niezgodnie z prawem. Prezes zarządu Totalizatora Sportowego zaznaczył też, że równolegle odnotowano znaczący wzrost liczby użytkowników platform internetowych Total Casino oraz Lotto.pl. Nastąpiła zatem częściowa migracja graczy z kanału naziemnego do kanału internetowego. Niestety pandemię i wzrost znaczenia technologii online wykorzystała też szara strefa.
Zdaniem Olgierda Cieślika wykorzystano w tym celu głównie nieświadomość samych graczy. Podmioty działające w szarej strefie mogą kusić reklamami swoich usług, podszywając się nawet pod te, które działają zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Dlatego tak ważna jest edukacja i uświadamianie użytkowników o konsekwencjach uczestnictwa w nielegalnych grach hazardowych. W trakcie panelu przedstawiono wyniki raportu o szarej strefie gier hazardowych online w Polsce w latach 2017-2021 oraz prognozę do roku 2026. Wynika z niego, że za sprawą kluczowej nowelizacji ustawy o grach hazardowych udział nielegalnych operatorów online spadł z 79,7 proc. w 2016 roku do 25,6 proc. w 2020 roku.
Jednocześnie prognozy wskazują, że przy założeniu niezmienionych warunków regulacyjnych przychody z legalnych źródeł będą w kolejnych latach rosnąć szybciej niż przychody nielegalnych operatorów. Szara strefa nadal może jednak liczyć na korzyści rzędu kilkuset milionów złotych rocznie i dużą bazę klientów w Polsce (około miliona osób). Kamil Wyszkowski, przedstawiciel i prezes UN Global Compact Network Poland chwalił dotychczasowe zmiany w ustawie o grach hazardowych, które według danych UNGC ograniczyły skalę szarej strefy do poziomu około 18 proc. Postulował jednocześnie o włączenie sektora finansowego w walkę z szarą strefą oraz budowanie świadomości wśród graczy.
Magdalena Rzeczkowska, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej opisała szereg skutecznych narzędzi KAS służących do walki z szarą strefą oraz współpracę z Totalizatorem Sportowym. Zasugerowała konieczność zmiany prawa w celu zapobiegania reklamie nielegalnego hazardu. Na wysoką korelację między poziomem obrotu bezgotówkowego i zmniejszaniem się szarej strefy zwrócił uwagę Robert Łaniewski, prezes zarządu Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego. Klucza do rozwiązania problemu upatrywał w regulacjach, które uszczelnią płatności w sektorze e-commerce.
Łukasz Łazarewicz, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Rozrywkowego i Gier (były prezes Totalizatora Sportowego), poruszył temat nie do końca etycznych praktyk niektórych największych korporacji hazardowych operujących na rynkach globalnych i trudności w przekonaniu konsumentów, że takie podmioty nie działają zgodnie z polskim prawem. Tu również wskazano konieczność dalszych zmian legislacyjnych, takich jak możliwość wprowadzenia systemu licencji dla dostawców usług operatorom na rynku gier i zakładów.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."