Spór o jednorękich bandytów sięgnął Luksemburga

Automaty
Bartosz 10/07/2016

Ostatnia aktualizacja: 10 lipca 2016

W walce o legalność gier na automatach poza kasynami bliższy zwycięstwa jest fiskus.

O przechyleniu się szali na stronę skarbówki może zdecydować wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zapadnie on najwcześniej za kilka miesięcy, jednak wydana 7 lipca opinia rzecznika generalnego TSUE w polskiej sprawie C-303/15 jest niekorzystna dla branży hazardowej. Jeśli – jak w większości przypadków – sędziowie podzielą opinię rzecznika, to zakaz używania automatów do gry może się okazać legalny w świetle prawa europejskiego.

Spór jest dość skomplikowany. Według ustawy o grach hazardowych wszystko wydaje się jasne: gra na automatach (zwanych też jednorękimi bandytami) jest dozwolona tylko w kasynach. Na tej właśnie podstawie Służba Celna rekwiruje te zainstalowane gdzie indziej. Przejściowe zezwolenia na używanie automatów poza kasynami wygasły z końcem 2015 roku.

Jednak przedsiębiorcy wskazują, że ograniczenia zostały wprowadzone w niewłaściwy sposób. Padają zarzuty, że ten przepis nie został zgłoszony Komisji Europejskiej. Wprawdzie hazard nie jest regulowany unijnymi dyrektywami, ale państwa członkowskie powinny informować o nakładanych ograniczeniach w obrocie towarami i usługami. Taki wymóg, dotyczący tzw. przepisów technicznych, stawia dyrektywa 98/34/WE.

Nie jest jednak jednoznaczne, czy nałożony w 2010 roku obowiązek uzyskiwania zezwolenia na działalność kasyna w przypadku używania automatów do gry jest „przepisem technicznym”. Sąd Okręgowy w Łodzi, rozpatrujący sprawę przedsiębiorców oskarżonych o nielegalne urządzanie gier na automatach, zapytał o to Trybunał.

Całość czytaj na: rp.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL