Ostatnia aktualizacja: 17 czerwca 2025
W ostatnich tygodniach Totalizator Sportowy mocno przyspieszył działania promocyjne, prezentując wizerunek nowoczesnej, odpowiedzialnej i innowacyjnej spółki. Oficjalna narracja brzmi obiecująco: dynamiczny rozwój, rosnąca liczba użytkowników, nowe funkcje i silne deklaracje o trosce o gracza. Ale gdy spojrzeć bliżej – zwłaszcza na wypowiedzi jednego z kluczowych menedżerów – Macieja Kasprzaka, dyrektora linii Gier Online, wygłoszone podczas wydarzenia Impact’25 – pojawia się pytanie: ile w tym realnych działań, a ile PR-u?
Rozmowa, zrealizowana w formule „płatnej współpracy”, była bardziej okazją do autopromocji niż rzetelnej analizy działalności Państwowego Monopolisty Hazardowego. I choć Kasprzak mówi o „Gierekach”, „Odpowiedzialnej grze” i „innowacjach” – jak tryb ciemny – nie sposób nie zauważyć rozdźwięku między przekazem a rzeczywistością.
Od pierwszego pytania widać było, że rozmowa nie będzie miała wiele wspólnego z dziennikarską dociekliwością – raczej przypominała PR-owy show(w końcu płatna współpraca), w którym prowadzący podaje pytania jak futbolówki na pustą bramkę.
Dyrektor Kasprzak chwali się m.in. 27 tysiącami punktów sprzedaży w całym kraju oraz miesięczną liczbą użytkowników przekraczającą pół miliona we wszystkich kanałach. Prawdziwie interesująco robi się jednak później – w części dotyczącej tzw. „Gierek”, czyli interaktywnych produktów dostępnych w ofercie Totalizatora Sportowego.
Gierki – internetowa wersja zdrapek czy zamaskowane sloty?
– „Produktem, który się różni są gierki, czyli gry interaktywne, w których możemy, no powiedzmy, uczestniczyć w rozgrywce z animacją, z dźwiękiem, dużo bardziej dynamiczne niż te gry o wielkie wygrane (loterie – przyp. red.) Trochę jest to odpowiednik naziemnych zdrapek (…)” – tłumaczy Kasprzak.
To porównanie – w naszej opinii – całkowicie mija się z rzeczywistością. Gierki oferowane online przez Totalizator Sportowy zdecydowanie bardziej przypominają klasyczne automaty slotowe niż papierowe zdrapki. Oceńcie zresztą sami by zrozumieć, o czym mowa. Dla porównania przykład pierwszy z brzegu (jest tego więcej!) – prezentujemy nagranie Gierki Lotto „Totemki” oraz gry slotowej „Totem Lightning” od BF Games.
O losie..
Odpowiedzialna gra, czyli… mailing?
W dalszej części rozmowy poruszony jest temat tzw. 'Odpowiedzialnej Gry.; Dyrektor Kasprzak informuje, iż gracze mogą sobie ustalić limity wydatków na grę czy czasu gry (co jest przecież absolutnym standardem w tej branży) a dodatkowo Totalizator Sportowy posiada zespół który:
„patrzy na to czy są gracze którzy w jakimś stopniu wpadają powiedzmy w grę, przy której warto im zwrócić uwagę na podstawy związane z odpowiedzialną grą. I tutaj wchodzą nasze rozwiązania też edukacyjne, robimy regularne mailingi związane z takimi zasadami odpowiedzialnego korzystania z rozrywki w onlinie! (sic!)
Czy to wystarcza? W naszej opinii – nie. Edukacyjne maile, choć pożyteczne, nie zastąpią faktycznej analizy ryzyka i należytej staranności (due diligence) w zakresie przeciwdziałania uzależnieniom i praniu pieniędzy (AML). Totalizator, jako państwowy monopolista, powinien pod tym względem stanowić wzór. Czy tak faktycznie jest? Tego nie wie nikt, gdyż w Polsce brakuje niezależnego organu, który weryfikowałby skuteczność wdrażanych mechanizmów ochronnych. Musimy zatem wierzyć na słowo. Czy naprawdę nigdy nie zdarzył się przypadek, że użytkownik stracił kontrolę nad grą? Wystarczy przecież spojrzeć na sytuację z innych krajów, gdzie takie organy istnieją i systematyczne nakładają kary na działajacych tam operatorów, także tych największych, o czym zresztą regularnie informujemy na naszych łamach.
Innowacje na miarę giganta?
W dalszej części rozmowy Kasprzak wspomina o nowościach produktowych, m.in. wdrożeniu tzw. trybu ciemnego. Czy faktycznie jest się czym chwalić, zwłaszcza że podobne funkcje są standardem na większości portali – również naszym. Warto przypomnieć, że Totalizator Sportowy to spółka, która generuje miliardy złotych obrotu rocznie. A mimo to na własnej stronie internetowej prosi podmioty zewnętrzne o… pomysły na usprawnienia.

Innowacyjność? Bardziej PR niż rzeczywistość.
Jak mówi stare angielskie przysłowie: W krainie ślepców jednooki jest królem. Totalizator Sportowy jako państwowy monopolista nie ma żadnej realnej konkurencji, co oznacza, że nawet tak kosmetyczne zmiany jak tryb ciemny mogą być przedmiotem do dumy.
Brak niezależnego nadzoru nad działalnością spółki to jednak znacznie poważniejszy problem. Bez kontroli z zewnątrz, bez organu weryfikującego czy polityka odpowiedzialnej gry, AML czy due diligence są wdrażane realnie nie będzie dla nas absolutnie żadnym zaskoczeniem gdy prędzej czy później z tej szafy zaczną wypadać trupy.
Rozmowa dla Pulsu Biznesu do obejrzenia po kliknięciu w obrazek.
Zx
11:01 17/06/2025