Ostatnia aktualizacja: 21 grudnia 2022
Dziś przed katowickim sądem odbędzie się druga rozprawa przeciwko pracownikowi największego polskiego bukmachera, który – według prokuratury – miał pozwolić wyprać środki przywłaszczone z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Kontrolowany przez rodzinę Juroszków STS to największa firma bukmacherska w Polsce. Przedsiębiorstwo jest oficjalnym sponsorem piłkarskiej reprezentacji Polski, a także kilku klubów ekstraklasy.
Według Prokuratury Regionalnej w Warszawie przez tę firmę w latach 2017 -2019 przeprano w sumie 9,2 mln zł przywłaszczonych z Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA). Środki te miała wynosić kasjerka tej służby Katarzyna G., a następnie jej mąż Dariusz G. miał wpłacać je na swoje indywidualne konto w STS i obstawiać nimi wyniki sportowe. Sąd skazał kobietę na sześć lat i cztery miesiące więzienia, a mężczyznę na osiem lat. Wyrok nie jest prawomocny.
Inny wątek tej sprawy dotyczy Tomasza W., kierownika Działu Kontroli Wewnętrznej STS. 17 maja br. przed Sądem Rejonowym Katowice-Wschód ruszył jego proces. Z aktu oskarżenia, którego treść opisywała „Codzienna” wynika, że ciążą na nim zarzuty niedopełnienia przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. Według śledczych wiedział on o dużych sumach wpłacanych przez G., nie znając jednocześnie źródła pochodzenia pieniędzy, co mogło wskazywać na przestępstwo prania brudnych pieniędzy. Dlatego powinien o tym powiadomić głównego inspektora informacji finansowej (GIIF).
Dziś odbędzie się druga rozprawa przeciwko W. Co ciekawe, jego obrońcą jest m.in. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Na tej rozprawie się jednak nie skończy. Kolejny termin został wyznaczony przez sąd na 6 września.
Czy podczas procesu zeznania będzie składał również Mateusz Juroszek, prezes i współwłaściciel STS?
„Na chwilę obecną nie jest planowane przesłuchanie Mateusza Juroszka w charakterze świadka na rozprawie. Nie ma wniosków w tym przedmiocie którejkolwiek ze stron”
– stwierdziła w piśmie do „Codziennej” Magdalena Rzaska, prezes Sądu Rejonowego Katowice -Wschód.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."