Ostatnia aktualizacja: 20 marca 2017
Uruchomiona 1 marca Krajowa Administracja Skarbowa miała być supersłużbą z wielkimi uprawnieniami, które miały doprowadzić do ściągnięcia nawet 80 mld zł dodatkowych podatków, które zdaniem rządu nie wpływały dotąd do państwowej kasy.
Inspektorzy mieli wchodzić do firm bez zapowiedzi i machając legitymacją rozpoczynać kontrole. Skarbówka dostała też drogi specjalistyczny sprzęt, wytresowane psy i dostęp do szerokich baz danych.
Wszystko to okazało się jednym wielkim cyrkiem.
Ponad dwa tygodnie od startu KAS jej pracownicy nie znają swoich uprawnień. Brakuje służbowych legitymacji. Prawnicy mają poważne wątpliwości, czy prowadzone przez nich kontrole będą w ogóle legalne. A przeszkolone specgrupy na polecenie Morawieckiego kręcą… reklamowe filmiki sensacyjne, mające pokazywać skuteczność i bezwzględność KAS.
Największa afera może dotyczyć jednak szeroko zapowiadanych wcześniej „kontroli na legitymację”. Okazuje się, że mogą być one nielegalne. Od 1 marca niejasny jest status urzędników skarbówki, których stanowiska zlikwidowano, ale nie wyznaczono im nowych, już w ramach KAS. Brakuje w związku z tym legitymacji służbowych, pieczątek i podpisów elektronicznych czyli wszystkiego, co jest warunkiem legalności kontroli.
[numblock num=”” style=”3″]„Jeśli nie mam stanowiska, to jako kto pójdę do podatnika. Jako osoba prywatna?”- pyta na forum skarbówki jeden z inspektorów. „Przydzielono mi stanowisko na papierze, ale jakie to ma znaczenie, skoro nie ma jeszcze przepisów, które to stanowisko wprowadzają?” – dodaje inny.[/numblock]Najzabawniejsze jest jednak to, co w tej sytuacji robi Mateusz Morawiecki. Robi to, w czym jest najlepszy – prezentacje dla frajerów. Tym razem nie poprzestał jednak na swoich ulubionych slajdach, a poszedł krok dalej i zaangażował… ekipę filmową.
Ulica w centrum Szczecina. Nagle pojawia się na niej 10 ubranych na czarno funkcjonariuszy w pełnym rynsztunku, w kamizelkach z napisem „Służba Celno-Skarbowa”. Część w kamizelkach kuloodpornych i z bronią. Funkcjonariusz z siekierą w ręku podchodzi do drzwi z napisem „Salon gier”. Drzwi nie są zamknięte, ale funkcjonariusz „dla picu” szarpie za nie kilkukrotnie. Tak wyglądała sfilmowana przez KAS relacja z wejścia do punktu z automatami. Następnego dnia Ministerstwo Finansów wypuściło komunikat prasowy „Nielegalne kasyno w centrum Szczecina”. Według niego zatrzymano 12 automatów do gier oraz ruletkę i zabezpieczono 3,4 tys. zł. Cały film był jednak jedną wielką fikcją.
[numblock num=”” style=”3″]To była medialna ustawka. Chcieli tylko pokazać, jak rzekomo są skuteczni po ostatnich reformach – powiedział portalowi wp.pl Maciej Gos, kierownik salonu. [/numblock]Jak twierdzi, kontrole fiskusa miał praktycznie co miesiąc, jednak wcześniej inspektorzy uprzedzali o nich, pokazywali legitymacje i przedstawiali się.
[numblock num=”” style=”3″]Teraz było inaczej. To była jakaś ich zabawa. Szopka po prostu. Po co im broń? Nie wiem. Przecież oni doskonale nas znają – mówił Gos dla wp.pl. [/numblock]Przyznał, że maszyny do gier zabrano, ale z centrali swojej firmy jeszcze tego samego dnia dostał nowe i następnego dnia lokal funkcjonował normalnie.
Na podstawie: wolnosc24.pl
CJ
21/03/2017
borys
20/03/2017
D...
20/03/2017
CJ
20/03/2017
zainteresowany
20/03/2017