Ostatnia aktualizacja: 8 marca 2021
Hazardzista nie gra dla pieniędzy, tylko dla emocji. Marta przekonała się o tym dopiero podczas terapii, na którą poszła po przegraniu 100 tysięcy złotych z lokaty rodziców. Internetowe strony z hazardem pomagają kontrolować wydatki, ale tylko te, które działają legalnie. W szarej strefie nie liczy się, że pieniądze przegrywa człowiek uzależniony.
Zaczęło się tak: do siostry przyszedł chłopak i powiedział, że idzie obstawiać mecze u bukmachera. Marta znała się na sporcie, więc też zaczęła obstawiać. Nie dość, że na takim Rolandzie Garrossie mogła zarobić, to przy oglądaniu turnieju było więcej emocji. Jako nastolatka w gry hazardowe grała w weekendy. I w rodzinnym mieście na Podkarpaciu, i w Warszawie, dokąd wyjechała na studia. Ale po kontuzji i operacjach kolana musiała przeprowadzić się z powrotem do domu rodzinnego.
„Przerwałam studia, wróciłam do rodziców, miałam problemy w relacjach” – opowiada Marta. Poczucie krzywdy zaczęła zagrywać – grała już nie tylko w weekendy, ale w ciągu tygodnia w internecie. Obstawianie stało się jej jedyną rozrywką.
Po powrocie do Warszawy zrobiła licencjat. I przegrała pieniądze na czynsz. Wzięła chwilówkę, ale tę spłacała z kolejnego kredytu. – Czułam się wtedy odrzucona, a o tarapatach nikomu nie chciałam mówić. Grałam coraz więcej, na coraz większe kwoty – tłumaczy. Odwiedzała głównie internetowe zakłady bukmacherskie i kasyna, na końcu byli jednoręcy bandyci. W tym czasie chodziła do psychologa i opowiadała o problemach w związkach i w rodzinie. O grach ani słowa. Długi rosły, Marta zaczęła liczyć się z wizytą komornika i wyrzuceniem z mieszkania. O jej kłopotach rodzice dowiedzieli się po tym, jak z ich lokaty zniknęło 100 tys. złotych.
Leczenie albo śmierć
– Przegrałam wszystko, ale nie widziałam w tym problemu. Ciągle nie docierało do mnie, że jestem chora. Rodzice nie chcieli, żebym zwracała pieniądze, tylko żebym poszła na terapię – opowiada. Poszła. Zagrała pierwszego dnia po jej skończeniu. Trzeciego dnia zaczęła okradać siostrę z drobnych sum. Z czasem wygrana nie powodowała już euforii, przegrana nie wpędzała w złość.(…)
Cały artykuł dostępny krytykapolityczna.pl
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."
"Wszyscy mówicie że to oszuści a za pewne większość z was gra Sam rzadko bo rzadko ale puszczę lotka . Po za tym kiedyś trafiłem 5 w plusa Szusta liczba była 24 a ja miałem 23 . Fajnie było nawet odebrać te ponad 3000 tysiące . Puściłem lotka za 80 zł , też myślę że jest tam jakiś przekręt . To tak jak z urzędasami kradną , kradną , kradną a ja powiem szczerze że jak dostał bym się do żłoba to robił bym to samo i większość ludzi za pewne ."
"Poniedziałek 08.04.2024 nr 7,15,24,41,42 wtorek 09.04,2024 nr losowania 7,15,23,41,42 co to k...a ma być? Komuś coś gdzieś z rodziny nie wyszło?"