Ostatnia aktualizacja: 4 października 2014
W PRL-u na Wielką Warszawską przychodziło po 30 tys. osób, przy kasach działy się dantejskie sceny. To na tej gonitwie zagrałem pierwszy raz: na konie na literę D. Postawiłem 10 zł, wygrałem 4200 zł! – opowiada nam przed niedzielną Wielką Warszawską jeden z bywalców Toru Wyścigów Konnych.
Frank zagrał za wszystko: postawił 25 tys. zł u siedmiu bukmacherów. Różne kombinacje, w każdej na pierwszym miejscu Ruten, jego ukochany koń. Na kilka minut przed rozpoczęciem gonitwy Frank ma cynk ze stajni – Ruten się nie liczy, ma problemy z oddychaniem. Frank dostaje wylewu. Nie widzi, jak jego koń wychodzi na prowadzenie i wygrywa wyścig w Baden-Baden.
W rzeczywistości Ruten zajął wtedy drugie miejsce. Scenariusz wymarzonego zwycięstwa napisał właściciel Rutena – Wiesław Saniewski, reżyser i scenarzysta filmu „Wygrany”, pasjonat wyścigów. W roli Franka obsadził Janusza Gajosa. – Wyścigi to wybuch emocji, adrenalina skacze, a nie jak w partii pokera, którą rozgrywasz z nieprzeniknioną twarzą. Gajos to wielki aktor, ale na początku tego nie chwytał. Przyjaźnimy się z Wieśkiem od lat, poprosił mnie, żebym przyjechał do Wrocławia na plan „Wygranego” i pokazał panu Januszowi, jak reaguje gracz z krwi i kości – opowiada Tadeusz Porębski. Jest scenarzystą i analitykiem wyścigów konnych. Gra od lipca 1973 r. Emocje towarzyszące gonitwom tłumaczył Gajosowi tydzień.
Czytaj całość na: m.warszawa.gazeta.pl
"Poniedziałek 08.04.2024 nr 7,15,24,41,42 wtorek 09.04,2024 nr losowania 7,15,23,41,42 co to k...a ma być? Komuś coś gdzieś z rodziny nie wyszło?"
"Do Afryka. Bardzo dobrze powiedziane. Niech zmienią ustawę a nie co chwila inna interpretacja. Przepis należy traktować wprost a nie cwaniactwem jak to sądy robią."
"To może najwyższa pora zmienić zapisy UoGH zamiast wymyślać coraz to nowsze definicje losowości jak „perspektywa gracza” i sposoby żeby podpiąć na siłę logikę pod hazard. Dodatkowo zaprzestać zatrzymywanie urządzeń bez elementu losowego w kodzie źródłowym, jak również ludzi je stawiających do czasu zmiany Ustawy."
"Mieszają zwykle hazardówki z Finderami. Ostatnio rzuciło mi się w oczy że Findery mają opinie Polskiej Akademii Nauk o tym że deterministyczne nie ma nic wspólnego z losowością. I tu trzeba zgodzić się z tym, deterministyka nie ma nic wspólnego z losem. Charakter losowy tj. art2 ust 5 UoGH nie ma nic wspólnego z programem w którym są nagrody rzeczowe czy pieniężne. Finder czy inne tego typu wynalazki oparte na algorytmie deterministycznym należy oceniać czy czasami nie spełniają przesłanek z art. 2 ust 3 UoGH"
"Ciekawe co sobie tam nakleili na tych kartkach:)"