Ostatnia aktualizacja: 4 lutego 2015
Cztery wyroki skazujące i dwanaście osób, które wyraziły czynny żal – to dotychczasowy efekt wojny Ministerstwa Finansów z osobami korzystającymi z zagranicznych serwisów bukmacherskich.
W październiku zeszłego roku wiceminister finansów Jacek Kapica chwalił się na sejmowej komisji sportu, że podległe mu służby namierzyły ponad 24 tys. Polaków korzystających z niezarejestrowanych w naszym kraju serwisów bukmacherskich, według Biztoka chodziło o bet-at-home i bank Pekao. 17 tys. z nich miało nawet na obstawianiu meczów w sieci zarobić. Po trzech miesiącach Kapica w Sejmie pojawił się ponownie.
„- Do 23 stycznia 2015 roku wszczęto 1750 postępowań, skierowano do sądów 24 akty oskarżenia, a sądy wydały dotychczas cztery wyroki skazujące” – mówił wiceminister.
Jak dodał, 12 osób wyraziło tzw. czynny żal, czyli przyznało się do winy i obiecało, że zaprzestanie łamania prawa. W ich sprawach służby celne sprawdzają czy będzie można im wymierzyć niższą karę. Jednocześnie minister podsumował też działania przeciwko witrynom, które reklamowały nielegalnych bukmacherów.
Czytaj całość na: biztok.pl
"Rynek automatów powinien zostać uwolniony. Legalne kasyna czują się pewnie i golą graczy bezlitośnie i bezkarnie. Gdyby była konkurencja to by im "rurka zmiękła" bo bali by się stracić klienta."
"Rozumiem że chodzi o salon Totalizatora? Nie piszecie że to nielegalny salon."
"U nas też są w nielicznych barach i sklepach , ale nie każdy chce wstawiać, ale ci co się nie bali i boją mają przynajmniej większą ilość klientów"
"Czemu tam nie mozna grac mieszkam w stanach tutaj automaty sa na stacjach w niektorych sklepach.nie mowiac juz o kasynach?"
"Zupełnie nieprzydatna rada. Jak strona nie działa to nic nie zrobisz. Awarie sa częste. teraz np. od kilku godzin nie działają wpłaty"