Ostatnia aktualizacja: 14 stycznia 2013
Finanse.wp.pl: Dzisiejszy pokerzysta nie ma nic wspólnego z Janem Nowickim z „Wielkiego Szu”. Współczesny gracz przypomina internetowego geeka z tłustymi włosami w dresowej bluzie. Tyle że na jego koncie jest czasem kilka milionów euro.
W połowie grudnia w czeskiej Pradze odbył się kolejny z turniejów European Poker Tour. Do stolicy Czech zjechali najlepsi gracze z całej Europy. Wśród nich wielu Polaków. Przyjechali, bo mieli blisko, a u nas grać nie mogą. Afera hazardowa sprawiła, że poker na pieniądze stał się w Polsce rozrywką zakazaną. Choć teoretycznie można organizować turnieje, to nikt się na to nie decyduje. Podatki są tak wysokie, że prawdopodobieństwo odejścia od stolika z wygraną jest po prostu za małe.
– Zawodową grą w pokera w naszym kraju zajmuje się około tysiąca osób. Trudno to dziś wyliczyć. Szacujemy jednak, że styczność z pokerem miało nawet 800 tys. do miliona osób – mówi Marcin Horecki, jeden z najlepszych pokerzystów w kraju i szef stowarzyszenia Wolny Poker.
Jego zdaniem z takich zawodów, jakie odbyły się w czeskiej Pradze, około 15 proc. zawodowców wyjedzie z zarobkiem. W hotelu Hilton turnieje trwają bowiem bez przerwy przez tydzień. Gdy jeden się kończy, zaczyna się drugi. Większość uczestników to amatorzy albo półzawodowcy. Osoby, które chcą się pobawić i spróbować swoich sił z najlepszymi. Sporo jest Rosjan, Ukraińców, Czechów, a także Amerykanów i Hindusów. To właśnie dzięki takim amatorom zawodowcy na pokerze zarabiają. Pozostali mogą liczyć tylko na łut szczęścia.
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."