Ostatnia aktualizacja: 30 czerwca 2020
Mark Clark z Michigan w ciągu trzech lat dwukrotnie wygrał na loterii. Łącznie 8 milionów dolarów.
50 letni Mark Clark z South Rockwood, w stanie Michigan w 2017 roku był kierowcą cysterny dostarczającej paliwo na stacje. Na jednej z nich, w Hudson, w swoim rodzinnym stanie Michigan, kupił, w czasie przerwy los loterii Michigan Lottery. Kiedy zdrapał przeznaczoną do tego część ukazał się napis o przekazanie kuponu sprzedawcy.
Mark postąpił według wskazówki, a znajomy sprzedawca w trakcie rozmowy z nim, zdrapał resztę pola i pobladł z wrażenia, po czym wydusił z siebie słowa: Mark, właśnie wygrałeś 4 miliony dolarów! Mark Clark zrobił po tym to, o czym chyba marzy część z nas. Odwiózł swoją ciężarówkę do bazy, pojechał do swoich rodziców poinformować o swojej wygranej i… zrezygnował z pracy.
Fajna historia, zdarza się raz w życiu i to jedynie bardzo nielicznym. Tyle, że Mark Clark jest jeszcze bardziej wyjątkowy, niż ci wyjątkowi.
W czerwcu 2020 roku Mark ponownie kupił los tej samej loterii. Zdrapał przeznaczone do tego miejsce i… znowu wygrał 4 miliony dolarów.
Zdrapałem ten los monetą, którą dostałem od ojca 10 lat wcześniej. Mój tata zmarł po ciężkiej chorobie rok temu i lubię myśleć, że ta moneta przynosi mi szczęście – powiedział w wywiadzie dla Michigan Lottery Connect. – Tym razem nie ma już pracy z której mógłbym zrezygnować. Wrócę do tego, co robiłem do tej pory. Będę odpoczywał i wędkował. – dodaje.
Źródło: milotteryconnect.com
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."
"a czy Totalizator Sportowy nie łamie ustawy ??? Oczywiście , że tak . Wynika jasno z reklamy w TV , wakacje , szczęście nie ma końca i te kulki tzn. lecą w kulki z klientami , etc."
"do Afryka Ale i tak na końcu wszyscy dostają wyroki za różne wynalazki."
"Jeśli chodzi o rośnięcie saloników jak grzyby po deszczu to nie mam zdania. Jednak w zakresie prania pieniędzy to brak losowości równa się brakowi zarzutu prania pieniędzy i grupy. To przestępstwa wtórne, które przy braku 107 nie mogą występować. Dlatego urzędy celne i prokuratury na siłę wymyślają nowe definicje losowości i interpretacje UoGH. Tylko z 258 i 299 zarzut 107 jest jakkolwiek trochę poważny!"
"A to dlatego saloniki z finderami rosną jak grzyby po deszczu. Niezła luka w prawie, niby nie element losowości ale jednak ktoś te pieniądze musi wyprać."