Ostatnia aktualizacja: 26 maja 2021
55-latka weszła do sklepu spożywczego w przerwie na lunch, żeby kupić zdrapkę. Nie miała za wiele czasu, więc szybko sięgnęła po kupon i sprawdziła swój wynik.
Była przekonana, że nic nie wygrała. Podała więc sprzedawcy kupon, żeby odłożył go do pudła na przegrane losy. Dziesięć dni później okazało się, że była na nim wygrana… 1 mln dolarów (3,6 mln zł). Historia tej kobiety pokazuje, że aby mieć w życiu szczęście, nie wystarczy wygrać na loterii. Trzeba też mieć w swoim otoczeniu ludzi, którzy będą dla nas życzliwi bez względu na okoliczności. 55-letnia Lea Rose Fiega z Southiwck w amerykańskim stanie Massachussetts kupiła los na loterii za 30 dolarów (ok. 109 zł).
Śpieszyłam się, bo miałam przerwę na lunch. Szybko zdrapałam, popatrzyłam na los, nie wyglądał na wygrany, więc oddałam do wyrzucenia – relacjonuje kobieta w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami.
Kupon leżał w kuble pod ladą przez dziesięć dni. Po tym czasie – Abhi Shah syn właściciela sklepu postanowił przejrzeć zużyte losy. Kiedy zorientował się, że na jednym z nich jest wygrana, przypomniał sobie o stałej klientce, która wpadła na chwilę i zaraz oddała zdrapkę. – Przyszedł do mojego biura i powiedział: Moja mama i tata chcieliby się z tobą zobaczyć – wspomina 55-latka w rozmowie z dziennikarzami.
Powiedziałam, że pracuję, a on odparł, nie, musisz przyjść. Poszłam więc tam i wtedy powiedzieli mi o wygranej. Nie mogłam w to uwierzyć. Płakałam. Przytulałam ich – wspomina Lea Rose.
Kobieta dodaje, że los uśmiechnął się do niej po tym, jak w styczniu bardzo ciężko przeszła zakażenie koronawirusem. Kobieta docenia uczciwość właścicieli sklepu. – Kto inny by tak zrobił? To świetni ludzie. Czuję się szczęśliwa – dodaje Lea Rose.
Źródło: fakt.pl
"Poniedziałek 08.04.2024 nr 7,15,24,41,42 wtorek 09.04,2024 nr losowania 7,15,23,41,42 co to k...a ma być? Komuś coś gdzieś z rodziny nie wyszło?"
"Do Afryka. Bardzo dobrze powiedziane. Niech zmienią ustawę a nie co chwila inna interpretacja. Przepis należy traktować wprost a nie cwaniactwem jak to sądy robią."
"To może najwyższa pora zmienić zapisy UoGH zamiast wymyślać coraz to nowsze definicje losowości jak „perspektywa gracza” i sposoby żeby podpiąć na siłę logikę pod hazard. Dodatkowo zaprzestać zatrzymywanie urządzeń bez elementu losowego w kodzie źródłowym, jak również ludzi je stawiających do czasu zmiany Ustawy."
"Mieszają zwykle hazardówki z Finderami. Ostatnio rzuciło mi się w oczy że Findery mają opinie Polskiej Akademii Nauk o tym że deterministyczne nie ma nic wspólnego z losowością. I tu trzeba zgodzić się z tym, deterministyka nie ma nic wspólnego z losem. Charakter losowy tj. art2 ust 5 UoGH nie ma nic wspólnego z programem w którym są nagrody rzeczowe czy pieniężne. Finder czy inne tego typu wynalazki oparte na algorytmie deterministycznym należy oceniać czy czasami nie spełniają przesłanek z art. 2 ust 3 UoGH"
"Ciekawe co sobie tam nakleili na tych kartkach:)"