Ostatnia aktualizacja: 27 czerwca 2024
Czasami łatwiej jest wejść na szczyt niż się na nim utrzymać. Dotyczy to nie tylko sportowców, ale przede wszystkim szczęściarzy, którzy w rozmaitych okolicznościach zostali obdarzeni darem od losu i stali się bardzo bogaci. Życie pokazuje, że wielkie pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa, ale nierzadko jest ono krótkotrwałe.
— Ludzie grają i wierzą w swoje szczęście. Niektórzy grają przez wiele, wiele lat i nic nie wygrywają. Natomiast są szczęściarze, którzy wygrywają nawet po kilka milionów. To wszystko zależy od szczęścia. Na to nie ma żadnej zasady — powiedziała „Kurierowi” Inesa Builytė, kierownik marketingu „Lotelita”.
Największa wygrana w „Vikingų loto” w historii Litwy — 5 533 314 Lt — przypadła rodzinie rolników z Poniewieża 17 maja 2011 roku. Dzięki loterii „Vikingų loto” cztery osoby wygrały po milion litów.
— Najwięcej ludzi gra w „Teleloto” — od 1997 do 2014 roku aż 62 osoby wygrały od miliona do 3 milionów litów. Niektórzy grają z nadzieją, że wygrają milion, niektórym wystarczą mniejsze nagrody — opowiada kierownik marketingu „Lotelita”.
Na pytanie, co zrobić, żeby wygrać wymarzony milion, Inesa Builytė odpowiada: „Przede wszystkim trzeba grać. Może to wydaje się banalne, ale jest bardzo prawdziwe. Od tego się wszystko zaczyna. Jeśli do tego mamy trochę szczęścia — uda się wygrać. Większość naszych gier opiera się właśnie na szczęściu”.
Sprzedawczyni biletów loterii mówi „Kurierowi”, że najwięcej ludzi kupuje losy na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Bo, jak mówią, to jest czas na cuda.
— Kupują loterie, niektórzy to robią tylko na wielkie okazje, np. narodziny dziecka, jubileusz. Są też takie osoby, które kupują codziennie, takie osoby cieszą się nawet z minimalnej wygranej. Ale wierzą, że kiedyś wygrają ten milion. W ciągu ostatnich lat coraz więcej osób gra — opowiada.
Jak powiedział „Kurierowi” Leonas Alesionka z Poniewieża, który w 2009 roku w „Teleloto” wygrał milion, większość ludzi uważa, że wielkie pieniądze przyniosą im wielkie szczęście. Jednak niestety często jest odwrotnie. Ktoś, kto nie potrafi zarządzać tysiącem litów, nie będzie umiał zarządzać i wygranym milionem. Wydawanie ogromnych sum może i jest dobre, ale pociąga za sobą konsekwencje. Jak mówi, umiejętność zarządzania wielkimi pieniędzmi to nie lada sztuka, a część ludzi ma z tym spory problem.
Czytaj całość na: kurierwilenski.lt
"zakaz reklamy TS !!!! Obchodzą zakaz reklamy !!!! Powinna być kara , dokładnie taka sama jak dla Poczta Polska"
"No i co nowi milionerzy? Wygraliście po jednej bańce, dane Wam niczym ochłap przyznany przez tzw. Totalizatora Sportowego w nagrodę dla frajerów. ON tzw. TS ma ze sportem tyle wspólnego co poranne oddanie m…zu. Kolejne losowania będą, aż do kolejnej kumulacji realizowanej na konkretne „zamówienie! Porzućcie wszelką nadzieję na wygraną. Nie macie szans z mistrzami oszustw! Zastanówcie się, dlaczego zlikwidowali tzw. Komisję Społeczną? Po to, aby popuścić wszelkie moralne hamulce."
"Panstwo niema nic z Kasyn online jak rowniez niema nic z Kasyn legalnych ... jedynie co mieli bardzo duzo pieniedzy to bylo z podatku POG gdy byly automaty ogolnodostepne na rynku wtedy kazdy placil OOG od automatu zatrudnial ludzi wynajmowal lokale wsztstko zistawalo w Polsce ,niestety ci skurwysyny wola nie miec nic aby nie zostawalo w kraju .."
"Konkretna debata. - za duży podatek dla bukmacherów - uwolnić kasyna on line żeby była nad nimi kontrola. Oprócz jednego Pana który bronił „ fikcyjnego monopolu „ na zlecenie Toto."
"A dlaczego do tej pory były? Bo celnicy nadzorujacy ten teren byli oplacani i nie widzieli tych salonikow proste! Jeszcze jest ich sporo na sandomierzu."