Ostatnia aktualizacja: 26 lutego 2025
Zapraszamy naszych czytelników do lektury wyjątkowego wywiadu z Jackiem Jakubowskim, CEO Betcris Polska. W rozmowie przyglądamy się nie tylko jego dotychczasowej karierze w branży bukmacherskiej, ale również analizujemy obecną sytuację w tym dynamicznie zmieniającym się sektorze oraz dyskutujemy o kierunkach, w jakich powinny zmierzać zmiany. Jacek Jakubowski, będący również osobą mocno związaną z polskim sportem, dzieli się swoimi cennymi spostrzeżeniami. Jako były Prezes Polskiej Ligi Koszykówki oferuje unikalne spojrzenie na styczność świata sportu i bukmacherki – dwóch dziedzin, które się wzajemnie przenikają.
Marcin Sapiński: Opowiedz proszę naszym czytelnikom co sprawiło (i kiedy to się stało), że trafiłeś do branży hazardowej?
Jacek Jakubowski : W 2010 roku będąc Prezesem Polskiej Ligi Koszykówki nawiązałem kontakt z Alesem Dobesem, ówczesnym szefem Fortuny, kiedy podpisywaliśmy umowę promocji tej marki za pośrednictwem klubów PLK. To była chyba pierwsza umowa promocji bukmachera po wejściu ustawy hazardowej. Ponadto w 2011 roku będąc członkiem komisji ds. współpracy z bukmacherami PZPN miałem okazję spotykać się z branżą i wsłuchać w tematykę i problematykę środowiska, nomen omen występując po stronie piłkarskiej centrali z ramienia Ekstraklasy SA. W 2016 roku to właśnie Ales zaproponował mi współpracę przy projekcie Superbet w Polsce. I w ten o to sposób pojawiłem się w branży.
Jak przez tą prawie już dekadę zmienił się w Twoich oczach polski rynek hazardowy?
Z mojego punktu widzenia polski rynek przeszedł bardzo duża przemianę technologiczną dzięki której jest na zdecydowanie wyższym poziomie niż inne kraje w Europie, nie wspominając o rynkach Ameryki Południowej czy Środkowej. Mocno zaawansowane aplikacje, oferta bonusowa dla graczy to elementy niespotykane na innych rynkach. Jednocześnie widać odejście od retailu. Dziś liczba naziemnych własnych punktów spadła diametralnie w stosunku do tego co było jeszcze kilka lat temu. Widzimy za to więcej punktów z terminalami samoobsługowymi w pubach co jeszcze w 2017 roku kiedy zaczynałem nie miało takiej skali.
Ponadto dziś widzę, że więksi operatorzy na rynku korzystają z własnych mocno „zkastomizowanych” aplikacji niż z rozwiązań ogólnodostępnych platform co zwiększa ich konkurencyjność. Są to na pewno drogie rozwiązania, na które stać obecnie tylko największych. Mocno zmieniło się tez podejście do reklamy z tradycyjnej w „offline” na digital w zdecydowanej przewadze. Otworzyła się możliwość reklamy w Google, co jeszcze nie dawno nie było możliwe bezpośrednio. Przez te kilka lat wzrosła też liczba licencjonowanych operatorów na polskim rynku, ale głównie online.
Jaki moment uważasz za najlepszy w swojej dotychczasowej karierze zawodowej?
Z perspektywy czasu uważam, że to było przejście z Superbet do Betcris Polska. Dziś co prawda Superbet jest w ścisłej czołówce rynku i dużo wyżej niż Betcris, ale ten ruch pozwolił mi na zebranie największego doświadczenia w branży – budowy firmy od podstaw. Osoby będące w branży wiedzą o czym mówię.
A jaki z kolei był ten najtrudniejszy moment? Co byś nazwał swoją największą zawodową porażką?
Uważam, że wejście Betcrisa na polski rynek zostało przez centralę trochę niedoszacowane. Na innych rynkach firma stawała się rentowna już po około 1-1.5 roku działalności. Inaczej jest jak wiadomo na polskim rynku. Zapowiedzi były szumne, ale mocno zweryfikowały je polskie realia. Jak wiadomo start jest tylko jeden, a ten nie do końca ze względów finansowych nam wyszedł. To na pewno było dla mnie bardzo duże doświadczenie, z którego wyciągnąłem już wnioski.
Czy jest ktoś na polskim rynku hazardowym, kogo wyróżniłbyś jako wpływową osobę? A jeśli nie na polskim to na światowym rynku?
Uważam, że osobą wpływową na polskim rynku z pewnością jest Mateusz Juroszek, który stworzył lidera polskiego rynku w naszej branży a także Adam Lamentowicz, pod sterami którego Superbet wspiął się na podium. Dla mnie osobiście ważną postacią jest Ales Dobes , który nauczył mnie specyfiki tej branży. Cenię sobie również wymianę codziennych doświadczeń z Łukaszem Łazarewiczem z Betfana.
Jak widzisz najbliższe lata w polskim hazardzie? Czy coś się zmieni, jeśli chodzi o podatki czy też licencje w sektorze zakładów sportowych bądź innych produktów jak kasyno czy poker?
Obserwując to co się dzieje w naszym kraju na przestrzeni 10 lat widzę, że zmiany podatków są mało realne. Każda ekipa boi się tego dotykać, mając w pamięci „aferę hazardową” z 2009 roku i nie mieści się to w ich kalkulatorze politycznym, że zmieniając opodatkowanie z 12% od stawki na procent od GGR w perspektywie skarb państwa będzie miał większe przychody. Jedyne światełko jakie na dziś widzę to ewentualne pozwolenie na kasyno on-line dla licencjonowanych bukmacherów. Mówi się o tym coraz szerzej i dlatego rząd może pomyśli, aby dać firmom narzędzie do generowania większych przychodów, a tym samym do odprowadzenia większych podatków zamiast utrzymywać obecny status.
Tak, to trafne uwagi, podatek powinien zostać zmieniony z obrotowego na GGR, lecz przy jednoczesnym uwolnieniu rynku kasyn online, gdyż w innym przypadku, gdyby wyłącznie zmieniono podatek to mniejsi operatorzy mogliby stać się jeszcze mniej konkurencyjni wobec tych największych.
Uważam też, że powinny być stosowane okresy „karne” dla firm, które operowały na polskim rynku nie będąc tu zarejestrowanym. Takie aby podmiot nie mógł wejść na rynek przez minimum 5 lat. Szara strefa ma się dobrze i bez mocniejszego egzekwowania prawa będzie się miała dobrze.
Tak, to kolejna bardzo trafna uwaga. Taka karencja dla tych firm to powinien być standard, i coś takiego w innych krajach jest praktykowane. Tymczasem do Polski tylnymi drzwiami wchodzi właśnie Betsson, który przejmuje Fuksiarza. Operator ten od 8 lat, czyli nowelizacji ustawy hazardowej, konsekwentnie działa na „czarnym rynku”, czy jak kto woli w „szarej strefie”. Naszym czytelnikom dobrze znana jest także historia marki Betclic, która prawie przez dwa lata również operowała niezgodnie z obowiązującą ustawą. Następny w kolejce jest zapewne Unibet, przejęty w pakiecie z całą grupą Kindred przez francuski FDJ. Czy masz jeszcze jakieś inne spostrzeżenia?
Dla wszystkich z pewnością irytujące sa też reklamy nielicencjonowanych bukmacherów podczas meczów siatkówki czy koszykówki w ramach rozgrywek europejskich odbywających się w Polsce. Bezkarność w tym zakresie jest po prostu rozbrajająca. Kluby będące organizatorem tych zawodów w świetle polskiego prawa chowają głowę w piasek wskazując, że organizatorem jest międzynarodowa organizacja. I tutaj skuteczność naszego urzędu się kończy. Jednocześnie polskie związki sportowe skwapliwie za to korzystają z prawa wynikającego z ustawy o sporcie o pobieraniu od zarejestrowanych w Polsce firm bukmacherskich opłat za używanie wyników sportowych w zakładach wzajemnych. Zapisy ustawy są na tyle ogólne, że pozostawiają tu moim zdaniem zbyt dużą swobodę i pole do nadużyć. Według mnie to tez należy jak najszybciej precyzyjnie określić gdyż nie może być tak, że krajowi organizatorzy współzawodnictwa sportowego w danej dyscyplinie, mówiąc kolokwialnie „spod dużego palca” określają wysokość opłat często nie mając świadomości o tym jakie dany bukmacher ma obroty. Według mnie ten model jaki zastosował obecnie PZPN jest zdecydowanie lepszy a polegający na opłacie wynikającej z procentu od przychodu (przychód to suma stawek pomniejszona o podatek od gier).
Z mojego punktu rzeczą istotną jest również stworzenie centralnej bazy osób wykluczonych w ramach odpowiedzialnej gry. Na dziś oczywiście każdy gracz może się wykluczyć, ale tylko u danego bukmachera co nie uniemożliwia jemu gry u innego. A przecież zapewne zapis regulaminu miał na celu permanentną ochronę takiego gracza a nie iluzoryczną jak to ma miejsce teraz. I tym właśnie też powinien zająć się krajowy regulator.
Tak, zdecydowanie takie coś powinno zostać wprowadzone, lecz dopiero po otwarciu rynku dla kasyn, gdyż w innym przypadku wykluczeni gracze będą korzystać z ofert nielegalnych operatorów.
Przejdźmy jednak do bardziej pozytywnych tematów. Co jest większą pasją dla Ciebie. Koszykówka czy bukmacherka (hazard)?
Uważam siebie za człowieka sportu, który rozumiem zarówno od sfery sportowej jak i organizacyjnej i ten jest moja pasją a w szczególności piłka nożna i koszykówka a ostatnio również siatkówka. Miałem okazje zarządzać sportowymi organizacjami co w dużej mierze ułatwia mi prowadzenie firmy bukmacherskiej i rozumienie jej specyfiki, która jest uzależniona od sportu.
Jako osoba z branży jak oceniasz działania polskich operatorów? Czy jest ktoś, kogo mógłbyś wyróżnić w tym obszarze?
Nie będę oryginalny jeśli powiem, że słowa uznania należą się wszystkim, którzy działają na tym trudnym podatkowo i legislacyjnie rynku. W ostatnim czasie bardzo mocno zmienił się STS – lider rynku ze swoim podejściem. Oczywiście Superbet od dłuższego czasu sukcesywnie zdobywa kolejne % rynku nie zatrzymując się w swojej strategii. Betclic zaskoczył wszystkich bardzo agresywną i zapewne kosztowną kampanią gry bez podatku, co miało duży wpływ na cały rynek dokładając do tego najwyższy sponsoring polskiej piłki w historii.
Który z bukmacherów według Ciebie był najlepszy w 2024 roku? Kto rozczarował?
Dla mnie osobiście to Superbet, który utrzymuje swój stały wysoki poziom. Użyję tu analogii ze sportu. Pierwsze mistrzostwo zdobywa się trudno ale jeszcze trudniej jest je utrzymać. Co do rozczarowań – cóż nie będę nikogo krytykował gdyż znam doskonale trud codziennej pracy i problemów mniejszych firm.
Życiowe marzenia na pewno w życiu jakieś spełniłeś. Jakie jest kolejne, aktualne?
Kiedyś jako chłopiec marzyłem aby pojechać do USA. Już byłem kilka razy. Kolejne? Aby zdrowie dopisywało.
I tego Ci życzę. A na koniec powiedz nam jakie jest Twoje motto życiowe lub rada dla innych ludzi, którzy dążą do osiągnięcia sukcesu w swojej karierze?
Aby pamiętali, że zawsze trzeba być człowiekiem. To się może nie opłaca, ale warto.
"I cyk znowu Palik"
"co za bzdury w tym internecie wypisują, ręcę opadają."
"Wielokrotnie zdarzalo sie, ze kumulacje wygrywal uklad liczb jakiego nie bylo od co najmniej 5 do nawet 7 lat. Lotto doskonale wie, o czym pisze, wiec pod moimi komentarzami blkyskawicznie pojawiaja sie minusy 9 o ile dany portal daje taka mozliwosc). Taka jest mentalnosc polaczka: dziad, kretacz, oszust, nierob, tlumok. Unikaj polaczka jak ognia zwlaszcza kiedy jestes w cywilizowanym kraju. Zamknac to bydlo w polaczkowie i nie wypuszczac. Niech dalej mnoza stanowiska panstwowe itp. zeby zerowac jedni na drugich - nigdzie nie ma tak nieefektywnego panstwa z takim przerostem administracji. Polaczek murzyn Europy az dziwne ze taki prymitywny bantustan w ogole istnieje: przyjdzie wojna i nagle okaze sie ze bedzie Wrzesien'39 powtorka - Rozbiory juz sa a u wladzy bezczelna prymitywna banda rzekomo "lepszych" na smyczy z Berlina lub Moskwy (zaleznie od relacji Berlin-Moskwa w danym sezonie)."
"Zawsze można na sucho obstawiać zakłady i się przekonać czy kantują."
"To jest patologia policji i urzędów celnych. Antyterrorystów do influenserów i to samo robią na codzień na lokale z automatami. Przykładowa popisówka w Warszawie. Mówią że w policji nie ma kim pracować. No tak jak każą im stać i pilnować budki z automatami. Celników już chyba więcej niż policji jest. Tylko pod materiał do telewizji takie akcje robią żeby udawać że coś robią. Bo z prawdziwą przestępczością nie radzą sobie. Może ktoś otworzy oczy tam na górze i tych ludzi z bronią wyślę po prawdziwych bandytów. Brawo Panie Stanowski brawo !!!"