Ostatnia aktualizacja: 29 grudnia 2022
Mimo pandemicznych trudności firmy bukmacherskie wygenerowały rekordowe obroty przekraczające 7,2 mld zł w 2020 r. W trakcie lockdownu lokale stacjonarnego przyjmowania zakładów zostały zamknięte, a po ich ponownym otwarciu ruch nie wrócił do poziomu sprzed pandemii.
Część klientów przeniosła się do internetu. Nie bez znaczenia pozostało także zawieszenie rozgrywek sportowych. Wiosną Milenium, jeden z najstarszych graczy na rynku, zawiesił swoją działalność, a Totolotek zapowiedział wycofanie się z przyjmowania zakładów w punktach stacjonarnych na początku 2021 r.
W obliczu tej trudnej sytuacji nie poradził sobie Totolotek, który niedawno ogłosił zamknięcie wszystkich swoich punktów stacjonarnych. Obronili się jednak liderzy – mówi Katarzyna Mikołajczyk, prezes Stowarzyszenia Graj Legalnie. Obroty na rynku bukmacherskim wzrosły o 7,5 proc., ale ich dynamika wyraźnie zmalała. STS, spółka utrzymująca się kolejny rok na pozycji lidera, zwiększyła swoje udziały w rynku o 0,7 pkt proc. (45,8 proc.).
Wzrosły także jej przychody 3,32 mld zł wobec 3,08 mld zł w 2019 r. Na drugim miejscu uplasowała się Fortuna, której przychody wyniosły 2 mld zł (spadek o ok 0,1 mld zł), a podium zamknął Forbet, zwiększając swój udział w rynku o 0,6 pkt proc. do 6,6 proc. W ubiegłym roku do budżetu państwa wpłynęło ponad 800 mln zł z tytułu podatku od gier.
Zarówno wysokość odprowadzanych przez branżę podatków jak i przychody licencjonowanych podmiotów byłby wyższe, gdyby nie firmy działające w szarej strefie, ocenia Graj Legalnie, stowarzyszenie działające na rzecz poprawy sytuacji legalnych firm bukmacherskich w Polsce. Wielkość szarej strefy szacowana jest na kilkadziesiąt procent.
Źródło: GrajLegalnie
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."