Ostatnia aktualizacja: 25 czerwca 2014
Mundial rozgrzewa emocje. Nawet ci na co dzień niezbyt zainteresowani piłką nożną obstawiają zwycięzców kolejnych meczów. W ostatnich tygodniach w wielu firmach Wielkopolski trwa swoisty totolotek. Grają pracownicy wyższych uczelni, zakładów przemysłowych, urzędów. Na ogół na niskie stawki, a umowa społeczna jest jasna – wygrana i tak zostanie skonsumowana wspólnie, na kawę z ciastem czy zbiorowe wyjście na piwo.
Ale w skrajnym przypadku za organizację tej zdawałoby się niewinnej zabawy można… pójść do więzienia. Także taką karę przewiduje Kodeks karny skarbowy. – Organem udzielającym zezwolenia na gry jest Minister Finansów – informuje biuro prasowe ministerstwa. Tyle, że grupa przyjaciół nigdy go nie otrzyma. – Ustawa mówi jasno, że takie zezwolenie może otrzymać jedynie spółka z o.o. lub spółka akcyjna z siedzibą na terytorium Polski – uściśla Cezary Kosman, rzecznik prasowy Izby Celnej w Poznaniu, nadzorującej gry hazardowe.
Izba Celna, jeśli przyłapie kogoś na organizacji zakładów, może ukarać go mandatem równym 100 proc. przychodów z zakładów, na uczestnika można nałożyć karę równą 100 proc. wygranej. Wszystko decyzją administracyjną.
Kodeks karny skarbowy przewiduje surowsze sankcje. Dla organizatora grzywnę do 403 tys. 200 zł lub karę do 3 lat więzienia lub obie kary łącznie, dla uczestnika grzywnę do 6720 zł. Wielkopolanie jednak na ogół o tym nie wiedzą i… grają dalej.
Czytaj całość w Polska Głos Wielkopolski (25.06.2014, strona 3)
oraz na: gloswielkopolski.pl