Ostatnia aktualizacja: 13 lipca 2024
Poker i Hrubieszów mają ze sobą wiele wspólnego. Ani jedno, ani drugie nie jest takie, jakie się wydaje – mówi Janar Kokk, estoński gracz odsiadujący w polskim miasteczku karę za przegrany zakład pokerowy.
Hrubieszów nie blefuje
Tylko nie wychodźmy poza granice miasta – prosi Janar. – Muszę trzymać się zasad.
Czyli: przegrał zakład i teraz przez miesiąc, aż do końca czerwca, nie może wyjeżdżać z Hrubieszowa. Powinien poznawać jego historię, ale też dzielić się czymś z mieszkańcami. Jeśli nie wytrzyma i ucieknie, musi zapłacić zwycięzcy zakładu – koledze, pokerzyście z Estonii – 5 euro za dzień. Płatne z góry za cały rok.
Ale Janar ani myśli wyjeżdżać. Testuje piwo z lokalnego browaru (siedem rodzajów, powstają kolejne). Sprawdza menu w kolejnych zajazdach. Pozuje do zdjęć. Po raz pierwszy czuje się gwiazdą, a nie jednym z tysięcy pokerzystów. Ale przede wszystkim ma poczucie misji: chce wykorzystać zesłanie na promocję płatnych turniejów pokerowych, w Polsce – co go dziwi – skazanych na banicję. W wersji live dopuszczalnych jedynie w kasynach, ale obłożonych gigantycznym podatkiem. W wersji online – zupełnie zabronionych.
A przecież – podkreśla – zarabiający dzięki swoim umiejętnościom pokerzyści to nie hazardziści. Traktują grę jak rodzaj sportu, ale też zarządzanie kapitałem czy inwestowanie na giełdzie. Z legendarnym szczęściem w kartach ma to niewiele wspólnego. Z rzeczywistością ma też niewiele wspólnego wizja zadymionych spelun pokerowych czy dorzucania do puli – w trakcie rozdania – kluczyków do samochodu i kluczy do domu. W pokerze zasady są proste: nie możesz przegrać więcej, niż wynosi wpisowe do gry. Oraz: blefuj, ale nie waż się oszukiwać.
– W Polsce jest duże ssanie na pokera – mówi Janar. – Ludzie chcą grać, przeżywać emocje, zarabiać kasę. Dziwi mnie, że państwo skazuje ich na wygnanie.
Ci, którzy chcą grać online, muszą wyjeżdżać z kraju i przeprowadzać się tam, gdzie to jest legalne, na przykład na Maltę albo do Czech. A ci, którzy wybierają wariant live, są skazani na zabójcze podatki w kasynach albo przeprowadzkę do Barcelony czy Pragi. Dlatego Janar – w ramach pokuty za przegrany zakład – zorganizował w Hrubieszowie profesjonalny turniej pokera. Wieść rozeszła się przez internet, do hrubieszowskiego hotelu Jagiełło przyjechali gracze z całej Polski. Nagrodą były jedynie puchary i dyplomy. Dochód, czyli całe wpisowe, poszedł na pomoc dzieciom z domu dziecka. Wystarczyło, żeby informacja o Hrubieszowie jako stolicy gamblingu na uchodźstwie poszła w świat.
Preflop, czyli pierwsza runda
– Od początku wiedzieliśmy, że mamy szansę wygrać z Janarem. Czyli wypromować się na jego zesłaniu – mówi jeden z hrubieszowskich samorządowców.
Ale pierwsze rozdanie nie było korzystne dla miasta. Jak mówią w magistracie: wizerunkowa klapa. Wszystko przez sposób, w jaki o nietypowym zakładzie dwu graczy Janara i Martina „Franke” von Zweigbergka napisał popularny portal PokerNews.
Najpierw poszedł news, że panowie założyli się, kto będzie lepszy w dwóch z trzech heads-upów w grach mieszanych. Potem pojawiły się informacje o przegranej Janara i wyznaczonej karze, czyli przeprowadzce z Londynu (gdzie teraz mieszka) do Włoch. Janar miał tam zostać przez rok, ale okazało się, że wynajem mieszkania jest o wiele trudniejszy niż jego kupno. Kokk, którego wygrane są szacowane na 3 tys. dolarów za turniej, doszedł do wniosku, że szybciej i wygodniej będzie kupić tam dom.
– Co w takim razie z zakładem? – emocjonował się portal. I donosił: von Zweigbergk wymyślił kolejną karę! Kokk ma na miesiąc przeprowadzić się do miejscowości w Unii Europejskiej z minimum 10 tys. mieszkańców. Ale takiej, która leży daleko od lotniska, morza, oceanu lub jezior. I – co ma być dodatkową karą – jest słabo skomunikowana z resztą świata.
– Czytelnicy PokerNewsa zgłaszali swoje propozycje na zesłanie – mówi samorządowiec. Ktoś, nie bacząc, że chodzi o Unię Europejską, zgłosił Syberię. Inny Kazachstan i Białoruś. Kolejny – mieścinę w Meksyku.
– Do puli weszły francuskie Draguignan, szwedzka Kiruna, litewskie Troki, norweska wyspa Kvaloya, estońskie Valga i Narwa, a także Hrubieszów, który zaproponował sam wygrany, czyli von Zweigbergk – ciągnie samorządowiec.
Stanęło na Hrubieszowie. Potraktowanym stereotypowo: jako ostatnie miasto na kresach Unii. Zadupie. Bez wi-fi, jak przypuszczali gracze. Bez dobrych dróg. Bez restauracji, co sugerował Janar, wklejając na Facebooku zdjęcie miejscowej restauracji Szałas. Ze zdjęciem kucyków zaprzęgniętych do dorożki i komentarzem: mój środek transportu przez najbliższy miesiąc.
Zrobiło się nieciekawie. – Antyreklama dla miasta, które chce ściągnąć turystów. Tym bardziej że informację o zesłaniu Janara Kokka podłapał polski portal PokerBreak, a w ślad za nim polskie media – podsumowuje samorządowiec.
Całość przeczytasz w: Newsweek Polska
"Czyli co? 24 kule namagnesowane są dodatnio, a 25 kul namagnesowane są ujemnie? Ale pierdy. Musieli by każdą kulę osobno programować."
"bardzo dobry pomysł 3 dni pracy + 1 dzień hybryda z w domu , razem tj. 4 dni . Rozumiem , że wszystkie punkty TS również tak będą pracowały od pon. do czw. W zasadzie to nie muszą wcale pracować . Robotę zrobi AI"
"co to za symulatory?"
"Szóstka pada dopiero w momencie kiedy nie ma już możliwości wylosowania kombinacji, która nie została skreślona,. Nad wszystkim czuwa komputer, który dostaje wszystkie kombinacje zakodowaną radiolinią i spośród nich wybiera przed losowaniem taką, która została najmniej razy skreślona lub wcale. Wiadomości są przekazywane do bębna losującego, który dokonuje wylosowania zadanych przez komputer liczb. Ot cała tajemnica kumulacji. Chodzi oczywiście wyłącznie o zarobek. Gdyby chcieli to robić uczciwie i losować jak kiedyś, za pomocą dzieci, zapraszanych do programu, to by nie kupowali oprogramowania za kilkanaście milionów w USA. Od czasu wprowadzenia oprogramowania kontrolującego wyniki losowań, prawie w ogóle przestały padać wygrane 10 z 10, 9 z 9 i 8 z 8 w multi multi. Sprawdźcie losowania z lat 80-90. W każdym losowaniu była jedna l;ub więcej wygranych 9 z 9, 8 z 8 i rzadko nie padała główna 10 z 10. Teraz nie pada praktycznie nigdy. Co kilkadziesiąt losowań. Pełna kontrola. [pisownia oryginalna]"
"c.d. zabawy amatorów w firmę hazardową . Tak się wyprowadza kasę z monopolu państwa . Stanowiska , managerowie , kasa płynie , etc. Poprzednik również zatrudniał nominatów partyjnych . Dzisiaj również , tylko jednak tworzą niepotrzebne stanowiska . Salony i sloty masakra jakaś , kulki non stop na przerwie . Szkoda gadać ."