Jak zginął poseł zajmujący się ustawą hazardową

Ostatnia aktualizacja: 21 sierpnia 2017
Prokuratura ustaliła, że w aucie Rafała Wójcikowskiego (posła Kukiz`15 – red.) uszkodzony był przewód hamulcowy – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Do śmiertelnego wypadku posła Rafała Wójcikowskiego doszło 19 stycznia na trasie S8 nieopodal Rawy Mazowieckiej, gdy jechał do Warszawy. Z niewyjaśnionych przyczyn jego samochód uderzył w barierki energochłonne na lewym pasie. Auto odbiło się od nich i stanęło w poprzek drogi na prawym pasie. Samochód miał ominąć lewą stroną kierowca vw caddy, ale nie udało się to kierowcy forda transita, który uderzył w pojazd parlamentarzysty. Zeznawał później, że nie widział stojącego na drodze samochodu, bo był on nieoświetlony. Tymczasem nowy – odnaleziony właśnie przez śledczych – świadek twierdzi co innego.
W marcu „Rzeczpospolita” pisała o tym, że prokuratura poszukuje kierowcy białego tira, który tuż przed śmiercią posła zdołał ominąć jego samochód z prawej strony. Było to chwilę przed tym, zanim w auto Wójcikowskiego wjechał ford.
– Odnaleźliśmy kierowcę tego tira. Potwierdził, że widział samochód stojący na awaryjnych światłach, dostrzegł uszkodzenie auta z przodu, ale nie było nikogo na zewnątrz. Uznał, że nie ma potrzeby się zatrzymywać – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury.
Zeznania kierowcy tira są o tyle zaskakujące, że – o czym również pisała „Rzeczpospolita” – w chwili gdy ford transit uderzył w auto posła, nie było już w nim akumulatora. Znaleziono go 20 metrów dalej przy barierkach. Tymczasem eksperci twierdzą, że jeśli był prawidłowo zamontowany, to nie mógł wypaść. – Nie ma możliwości, by światła awaryjne świeciły się, jeśli nie ma w samochodzie akumulatora – mówi biegły sądowy Ryszard Ciechański. Dodaje, że Wójcikowski nie mógł też cofać pojazdem, a to wyklucza jedną z hipotez.
Prokuratura potwierdza informacje „Rzeczpospolitej” o tym, że w aucie posła był uszkodzony przewód hamulcowy. – Odnotował to biegły, który badał stan techniczny auta. Uszkodzenie było między sztywnym a giętkim elementem przewodu. Odniosła się też do tego w swojej opinii Politechnika Łódzka, która nie dopatrzyła się podstaw do przyjęcia, że mogło dojść do celowego uszkodzenia. Na ten temat wypowie się też Instytut Sehna – mówi prokurator Kopania.
– Przewody hamulcowe rzadko ulegają uszkodzeniom podczas wypadków – zauważa jednak biegły specjalizujący się w wypadkach, z którym rozmawiała „Rzeczpospolita”.
Koledzy posła Wójcikowskiego z Kukiz’15 uważają, że jest tak dużo zagadek w śledztwie dotyczącym jego śmierci, że nie można wykluczać żadnej przyczyny wypadku. – Coraz więcej ustaleń wskazuje na to, że są uzasadnione podejrzenia, że nie był to zwykły wypadek, ale na tym etapie nie można o niczym przesądzać – mówi „Rzeczpospolitej” poseł Tomasz Rzymkowski.
Od końca kwietnia wszystkie dowody w sprawie, w tym szczegółowy opis uszkodzeń auta posła, który przygotowali eksperci Politechniki Łódzkiej, znajdują się w Instytucie Jana Sehna w Krakowie, który we wrześniu ma przedstawić ekspertyzę. Czy prokuratura bierze pod uwagę ewentualność, że to nie był zwykły wypadek? – Czekamy na opinię Instytutu. Będziemy mieć materiał dowodowy, będziemy wyciągać wnioski – mówi prokurator Kopania.
W nocy z poniedziałku na wtorek na trasie S8 w miejscu wypadku posła odbędzie się drugi eksperyment procesowy z udziałem biegłych z zakresu ruchu drogowego. Kierownik działu ds. informatyzacji i analiz z łódzkiej prokuratury Jacek Pakuła informuje, że chodzi o „zweryfikowanie pewnych okoliczności zdarzenia”, ale szczegółów nie ujawnia. W połowie lutego przeprowadzono pierwszą symulację, która miała pomóc w weryfikacji okoliczności wypadku i ustaleniu odpowiedzialnego za jego spowodowanie.
Źródło: Rzeczpospolita
a ja zakladam sprawe h f za oszukanstwo ze firma byla legalna, klamali operatorzy i reszta znajdzcie od 1.09.2017 zbiorowy pozew na fb. zapraszam , amberd gold to pikus
Wszyscy dołączmy się, na mecenasów kasa się skończyła-nie płacą, kary niepopłacone a poleciały lawinami, zarzuty i sprawy w sądach ze 107kks. Wielu operatorów także się dołączy, tych których firma wpieprzyła w bagno, którzy ganiali od XX lat.
Tylko ciekawe czy oni jeszcze się nie ulotnili. Zarobiło się dla nich gruby kesz, było się lojalnym i masz PAN.
Byli u niego smutni panowie . A inna sprawa że wpadł ponoć na ślad słynnej firmy G-tech i planowanych zakupów w związku z nową ustawą
z jakichś powodów walczył jak lew za utrzymaniem starego rynku automatów
Nie „starego rynku automatów” tylko nie chciał monopolu państwowego na automaty, bo Skarb Państwa na tym straci grube pieniądze.
Straci grube pieniądze ? Przecież dotychczas SP nie miał z tego żadnych pieniędzy, więc co ma stracić ? Co dokładnie poseł proponował ?