Ostatnia aktualizacja: 17 stycznia 2016
Tyska prokuratura oskarżyła czterech złodziei o włamanie do 108 punktów z automatami do gier. Sprawcy przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
Sprawa zaczęła się we wrześniu, kiedy tyska policja zatrzymała na gorącym uczynku 33-latka, który włamał się do baru, w którym stały automaty do gier. Złodziej ukradł bilon z „jednorękich bandytów”. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się, że to nie był jego pierwszy skok.
Kryminalni ustalili, że oprócz Tychów działał też w Katowicach, Sosnowcu, Mysłowicach, Żorach, Siemianowicach Śląskich, Goczałkowicach, Jastrzębiu Zdroju, Mikołowie, Oświęcimiu i Brzeszczach. Razem z nim pracowało trzech innych złodziei w wieku od 23 do 39 lat.
Prokuratura ustaliła, że od listopada 2014 r. do września 2015 r. sprawcy w różnej konfiguracji osobowej włamali się do 108 punktów z automatami do gier. Ich łupem padło kilkadziesiąt tysięcy złotych oraz alkohol i papierosy.
– Podejrzani przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze – mówi prokurator Agata Słuszniak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tychach, która zakończyła śledztwo w tej sprawie.
"nie wiem czy ktokolwiek odważy się wziąć udział w takim badaniu."
"Mocne papiery. Dlatego szyby szczelnie na czarno oklejone :))"
"Ta firma ma mocne papiery o tym że nie podlegają pod ustawę hazardowa."
"I takie lokale powinny być u nas w Polsce"
"Nie rozumiem, nielegalny salon gier poskarżył się policji, że został okradziony? :o"