Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
Niemiecki rząd zaostrza prawo dotyczące hazardu online w swoim kraju. Nowa polityka „tolerancji” kasyn online sprawdzi przychody brytyjskiego operatora gier hazardowych GVC Holdings, w związku z doniesieniami niemieckich bukmacherów. Już w tym roku rozpocznie się dochodzenie, mające na celu ustalenie wszelkich niejasności.
GVC nie boi się prześwietlenia
Niedawno, GVC wydało komunikat dla swoich inwestorów, że niemiecka „przejściowa polityka tolerancji” dla operatorów gier hazardowych online nie powinna mocno wpłynąć na zyski przedsiębiorstwa w 2020 roku. Mimo to, przyszłoroczny arkusz kalkulacyjny może nie być już tak optymistyczny – szacuje się, że zyski będą o około 70 milionów euro niższe, niż oczekiwania zarządu spółki.
Niemieckie prawo zaostrza się
16 landów wydało w zeszłym miesiącu oświadczenie, klarujące nieco sprawę niemieckich operatorów gier hazardowych online. Rządzący nie chcą prawnie karać za oferowanie rozrywki, jaką jest casino w sieci, jednak każda z firm musi wdrożyć zasady nowego federalnego traktatu hazardowego. Operatorzy nie mogą czekać do ustalonego wcześniej terminu, jakim jest 1 lipca 2021 roku, pod groźbą zablokowania i nałożenia kar.
Polityka hazardowa Niemiec zawsze była nieco niejasna, jednak sprawa GVC pomogła nieco rozjaśnić przyszłe zobowiązania operatorów. Od 15 października wszystkie gry stołowe w kasynie online zostały wyłączone, do czasu uzyskania wszystkich potrzebnych licencji, wydanych przez poszczególne landy. Utworzone zostały również ograniczenia dotyczące zakładów sportowych na żywo, które bezsprzecznie muszą być przestrzegane.
Jedną z zasad nowego prawa jest to, by gry pokerowe oraz automaty online były prowadzone w języku niemieckim. By przeciwdziałać uzależnieniom, na każdego klienta internetowego kasyna nałożony został limit wpłat w wysokości jednego tysiąca euro miesięcznie. To ograniczenie można jednak obejść, jeśli gracz wykaże wystarczające środki finansowe. Wszyscy odwiedzający portale oferujące hazard online muszą zatem bacznie pilnować, jak duży depozyt pozostał im do wykorzystania. By nieco przedłużyć rozgrywkę, każdy z operatorów ma w zanadrzu liczne promocje. Należy do nich między innymi Betsson Polska.
By bacznie kontrolować powierzone graczom limity, wprowadzone zostały także ograniczenia dotyczące gry równoległej – na wielu oknach przeglądarki. Od dnia 15 grudnia zostały także nałożone limity 1 euro na „spin” w automacie do gry, a pomiędzy każdą próbą musi minąć co najmniej pięć sekund.
Ograniczenia nie podobają się operatorom
Wszystko w niemieckim prawie wydaje się mieć sens i być jak najbardziej skoordynowane. Takiego zdania nie jest jednak marka Bwin GVC – wydała ona oświadczenie, krytykujące bardzo krótki czas na wdrożenie wszystkich zasad i limitów do swoich produktów. Jednym z kolejnych zarzutów operatorów jest brak konkretnych osób, do których można zgłaszać zapytania, prośby oraz wyjaśniać niezrozumiałe aspekty przepisów. Szef DSWV nazwał dwutygodniowy harmonogram niemożliwym do spełnienia, sugerując, że bardziej odpowiednim okresem na dostosowanie się do nowych realiów byłyby miesiące, a nie dni.
Polskie prawo na tle niemieckiego
W Polsce również operatorzy hazardowi muszą przestrzegać licznych procedur i stosować się do ustaw. Wydany w 2011 roku przepis, mający na celu dbanie o bezpieczeństwo Polaków, wprowadził rejestr legalnych firm, świadczących usługi bukmacherskie czy kasynowe. Duże restrykcje nałożone na zagraniczne marki poszły jednak pod lupę państw Unii Europejskiej. Po wielu miesiącach bojów, niektóre z punktów ustawy musiały zostać zmienione, a co za tym idzie, o wiele łatwiej można teraz rozpocząć gry na portalach, nie będących pod polskim zarządzaniem.
Hazard w Polsce, mimo pewnych niedogodności, cieszy się naprawdę dużą popularnością. Wartość tego rynku opiewa na 5 miliardów złotych, co w połączeniu z różnego rodzaju podatkami, mocno podbudowuje Skarb Państwa.
Na podstawie magazynfakty.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."