PZPN przeszarżował? Nie, PZPN podjął właściwą decyzję!

Okiem eksperta Polecane Prawo hazardowe
Marcin Sapiński 01/12/2023

Ostatnia aktualizacja: 4 grudnia 2023

Na portalu Weszło.com pojawił się dzisiaj wywiad z Adamem Gilarskim – rzecznikiem dyscyplinarnym PZPN. Portal założony przez Krzysztofa Stanowskiego nagłośnił sprawę zmian w Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN, które weszły w życie 1 października 2023 roku.

Zgodnie z tymi zmianami wszystkie osoby związane z polska piłką – czy to zawodnicy, trenerzy, działacze, sędziowie oraz członkowie sztabów medycznych mają absolutny zakaz uczestniczenia w zakładach bukmacherskich na wszelakie mecze piłkarskie.

Sprawa wzbudziła wiele emocji i wywołała falę nieprzychylnych komentarzy w mediach społecznościowych. Na pierwszy rzut oka wydaje się być klasycznym „wylewaniem dziecka z kąpielą”, lecz po głębszym zastanowieniu należy ją jednak uznać za właściwą i zaliczyć do kategorii piłkarskiego „Fair Play”.

Już wyjaśniam dlaczego art. 80.1 jest słuszny i z pewnością oprócz wszystkich fanów futbolu ucieszy także niektóre partnerki ludzi futbolu w Polsce.

Grasz w Coco-Jumbo Warszawa – przedostatnim zespole grupy III Mazowieckiej B klasy? Nie możesz obstawić Ligi Mistrzów! – tak mógłby brzmieć tytuł tego artykułu i świetnie wpisałby się w chóralny głos komentujących niedawną decyzję PZPN o zmianie regulaminu.

Przez media społecznościowe przelała się fala krytyki na decyzję o zakazie obstawiania meczów zagranicznych rozgrywek piłkarskich przez osoby związane z rozgrywkami organizowanymi przez PZPN. Podkreśla się dwulicowość PZPN, który przecież pełnymi garściami czerpie profity z umów sponsoringowych z bukmacherami. Sponsorem kadry jest STS, większość zespołów Ekstraklasy i Fortuna 1 Ligi ma swojego bukmachera. Z drugiej zaś strony mamy sytuację, że dorosłe osoby, które trenują piłkę amatorsko i grają na poziomie B czy A klasy, nie mogą mieć na kuponie meczu np. z 2 ligi Chile czy finału Ligii Mistrzów.

 „Zakaz obejmuje wszystkie osoby polskiej piłki, podlegające pod jurysdykcję Polskiego Związku Piłki Nożnej i Regulamin Dyscyplinarny. Tak więc mogę potwierdzić, że dotyczy to wszystkich osób wymienionych (…) na wszystkich poziomach rozgrywek. – powiedział Adam Gilarski z PZPN dla Weszło.

Dodał on także że osoby, którym zostanie udowodnione „puszczenie” kuponu z meczem piłkarskim będą podlegać sankcji dyscyplinarnej. Wg niego ma to mieć też charakter „pewnej prewencji” i ma to pomóc w „wyłapaniu ludzi polskiej piłki którzy regularnie obstawiają wyniki meczów”.

Wachlarz kar za złamanie artykułu 80.1 jest dość szeroki, łącznie z nieograniczoną żadnym limitem karą finansową.

 

Jak było wcześniej?

Poprzedni zapis dotyczący zakazu obstawiania wyniku meczów nie dotyczył zakazu obstawiania meczów zagranicznych rozgrywek. Teraz przepis rozszerzono o zakaz obstawiania wszelkich odmian rozgrywek piłkarskich. Zarówno w Polsce, jak i zagranicą

W całej Polsce ludzi związanych z futbolem od B-klasy do Ekstraklasy jest ponad 100 tysięcy. Mówimy tutaj nie tylko o piłkarzach 5 tysięcy zespołów piłkarskich, lecz także o działaczach, wszystkich członkach sztabu szkoleniowego oraz medycznego a także sędziach.

Dla kogo ta decyzja jest korzystna?

Podobne przepisy stosują inne federacje piłkarskie na świecie, dlatego sprawa ta wywołuje więcej kontrowersji niż powinna. Wydaje się być trochę sztucznie nadmuchana przez niezweryfikowane profile w mediach społecznościowych.
Oczywistym jest, że dla wielu osób spośród tych 100 tysięcy może być uciążliwa, lecz jednocześnie jest korzystna dla 99,9% pozostałych graczy i osób śledzących wydarzenia piłkarskie w Polsce i na całym świecie.

Dzisiejszy świat jest globalną wioską i dzięki szerokiej siatce połączeń lotniczych oraz internetowi w każdym dniu naszego życia mamy możliwość nawiązać i utrzymać kontakt z osobą z drugiego końca świata. Jak bardzo nieprawdopodobne jest zatem to, że piłkarz czy działacz owego Coco-Jumbo bądź też KTS Weszło na najbliższych wakacjach w słonecznej Antalaya nie pozna piłkarza czy też innego działacza np. z 3 ligi tureckiej? Lub będąc na wakacjach w Rio de Janeiro nie natknie się na plaży Copa Cabana na piłkarza tamtejszej 3 ligi? I czy zupełnie wykluczyć można że ktoś z tych 100 tysięcy osób, ze względu na niskie kontrakty czy zwyczajną chciwość nie postanowi tego wykorzystać? Ja dam cynk tobie, ty dasz mnie. W dobie komunikatorów internetowych informacja o tym, że np. w tym meczu ja czy kolega z zespołu dostanie czerwoną kartkę lub sprokuruje rzut karny przedostaje się z prędkością światła. I takie sytuacje mają miejsce codziennie na całym świecie. Nie tylko w piłce nożnej, ale także w innych sportach czy to indywidualnych czy zespołowych.

100 tysięcy to całkiem spora armia „kumatych” osób, które mając większą wiedzę i lepsze kontakty w świecie piłki nożnej niż zwykły zjadacz chleba wiedzą co „w trawie piszczy” i mogą przez to w łatwy sposób nadużywać tej wiedzy dla swojej osobistej, finansowej korzyści.

Piłkarz z B-klasy, które całe życie z wielkim futbolem miał jedynie w telewizji może przecież w zespole mieć kolegę z doświadczeniem w Ekstraklasie. A z kolei ten kolega.. I tu już mówimy nie o teorii sześciu stopni oddalenia, lecz o jednym, dwóch.

Idealnej granicy wyznaczyć się nie da,

Brak możliwości obstawienia finału Mistrzostw Świata przez piłkarza A czy B klasy także i mnie wydaje się być przesadzony. Lecz taki zakaz dla reprezentanta Polski, który gra w Ekstraklasie już taki przesadzony się wcale nie wydaje. I w jaki sposób wyznaczyć/zautomatyzować wyznaczanie granicy co komu można i kiedy? Dzisiaj ktoś gra w Ekstraklasie, a za chwilę spada do niższych lig. W jaki sposób mieliby tak płynnych granic pilnować bukmacherzy?

Dlatego łatwiej jest jednak wyznaczyć jasną granicę dla wszystkich na wszystko tak jak ma to miejsce teraz. Oddzielić grubą kreską. Ta granica, jest na pewno korzystna dla wszystkich fanów futbolu na całym świecie, którzy kochają ten sport i wierzą w jego piękno i uczciwość. Futbol dzięki temu chociaż trochę będzie sportem bardziej czystym niż był do tej pory, pomimo, iż zakaz ten wydaje się być na pierwszy rzut oka przesadzony.

czyli Krzysztof Stanowski nie może obstawiać futbolu

Bukmacherzy także powinni być zadowoleni. W teorii będą mieli mniej trudnych klientów i sytuacji związanych z „match fixingiem”, co korzystnie powinno przełożyć się na ich wyniki finansowe.

Decyzja na pewno nie jest korzystna zaś dla samego Krzysztofa Stanowskiego, który od 2 miesięcy nie może legalnie postawić zakładu związanego z piłką nożną na Fuksiarzu. O ile oczywiście gra, ale chyba gra skoro jest twarzą tej marki?

Czy egzekwowanie tego zakazu jest w ogóle możliwe?

Nie jest i do końca nigdy nie będzie. Nawet jeśli legalni bukmacherzy byliby zobowiązani do informowania PZPN o tym, iż piłkarz KTS Weszło czy też innego klubu w strukturach PZPN obstawia wyniki meczów piłkarskich to zostają jeszcze inne osoby, które na boisku się nie pojawiają. W jaki sposób bukmacher miałby rozpoznać, że dany gracz jest na przykład trenerem bramkarzy w II zespole Widzewa Łódź? Mogłoby to się udać jedynie przy zmianie przepisów prawa hazardowego i dostosowania formularzy rejestracyjnych u bukmacherów oraz uzupełnienia istniejących już profili graczy, np. poprzez przeprowadzenie dodatkowego KYC lub wymóg uzupełnienia profilu gracza/oświadczenia. Dodatkowo prawo musiałoby nałożyć obowiązek na legalnych bukmacherów o informowaniu na bieżąco PZPN o przypadkach łamania artykułu 80.1 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN.

Póki to się nie stanie Krzysztof Stanowski może spać spokojnie, chociaż duża rzesza spośród tych 100 tysięcy osób już nie. Część osób z pewnością z bólem serca odpuści sobie obstawianie meczów piłkarskich. Znajdą się jednak też zapewnie bardziej zdeterminowani którzy przeniosą się do  „szarej strefy”, wybierając grę bez podatku obrotowego i bez obaw ze strony PZPN.

Matki, siostry, żony i kochanki

Wydaje się też, że u legalnych bukmacherów może wzrosnąć liczba kont założonych przez kobiety. Kobiety które w życiu mężczyzn związanych z futbolem pełnią rolę matki, siostry, żony bądź kochanki. Regulamin PZPN nie ogranicza przecież w żaden sposób możliwości obstawiania meczów piłkarskich przez osoby blisko związane z osobami objętymi zakazem (np. małżonka). Jednak wszystkim mężczyznom radziłbym zachować dużą ostrożność i zastosowanie się do regulaminu PZPN bo konsekwencje złamania tego artykułu są bardzo poważne, i nie warto ich stawiać na szali obok kobiecego gniewu. I nawet jeśli pomocnikiem w nielegalnym procederze nie będzie kobieta, lecz brat, kolega czy sąsiad to jednak zawsze jest to już trzecia strona (poza sumieniem) która zwiększa ryzyko wpadki. O tym nie należy zapominać, więc można mieć nadzieję, że dla wielu spośród „ludzi futbolu” przepis ten spełni swoją prewencyjną rolę.

a może jednak „Fair Play”, w naszym ukochanym świecie futbolu?

Przepis ten z pewnością  „match-fixingu” z piłki nożnej całkowicie nie wykluczy, ale z duża dozą prawdopodobieństwa go ograniczy. Ograniczy też wybuch podobnej  afery do takiej jak miała miejsce w ostatnich miesiącach we Włoszech, gdzie na obstawianiu meczów u bukmachera zostali przyłapani reprezentanci tego kraju. Nie wpłynęło to dobrze na wizerunek futbolu i więcej takich afer nie jest w interesie nikogo. Nie żyjemy jednak w utopijnym świecie i odkąd ten świat opiera się na pieniądzu to przekręty w piłce nożnej czy też innych dyscyplinach sportu bądź dziedzinach życia były, są i będą jego częścią. Nie wypleni tego żaden artykuł i żadna ustawa, lecz jednak w imię zasady piłkarskiego „Fair Play” osobiście uważam, iż zakaz ten jest słuszny.
A piłkarze niech nie zapominają, iż kariera kiedyś się kończy i jeszcze będzie nie raz okazja puścić „tasiemkę” na której znajdować się będzie Ekstraklasa bądź derby Milanu. Do tego czasu, niech jak najczęściej doceniają to, że mogą cieszyć się piłką nożną na codzień, być częścią piłkarskiego świata, co dla wielu innych grających u buka fanów futbolu pozostało niespełnionym młodzieńczym marzeniem.

 

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL