Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2024
Śląscy policjanci, prowadząc śledztwo pod nadzorem Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, wpadli na trop członków grupy przestępczej, zajmującej się „praniem brudnych pieniędzy.
Kwoty były niebagatelne, gdyż sięgały 4,3 miliona Euro, ponad 648 tysięcy USD oraz prawie 8,6 miliona juanów chińskich o równowartości ponad 5,1 miliona złotych. Kolejne przelewy w kwocie 645 tysięcy złotych, ponad 342 tysięcy USD oraz prawie 2,7 miliona Euro zostały zablokowane.
Śledczy ustalili, że transfery pieniędzy odbywały się nie tylko pomiędzy krajami europejskimi, ale również azjatyckimi i afrykańskimi.
Specjalnie powołana grupa dochodzeniowo-śledcza, w skład której weszli policjanci z Wydziału Kryminalnego, Wydziału Wywiadu Kryminalnego, Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach KWP w Katowicach oraz Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości CBZC, pod nadzorem prokuratora z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie ustaliła, że podejrzani Tomasz M. i Uyi Destiny O. kierując działaniami w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmowali się transferowaniem i ukrywaniem środków płatniczych.
„Spoofing”, czyli zmiana numeru rachunku bankowego
Środki te pochodziły z tzw. „spoofingu”, czyli ataku na systemy teleinformatyczne poprzez podszywanie się pod inny element systemu informatycznego. Sprawcy dokonywali zmiany numeru rachunku bankowego podmiotu uprawnionego do przyjęcia środków płatniczych z tytułu rozliczeń pomiędzy różnymi podmiotami gospodarczymi.
Na podstawie zgromadzonych dowodów prokurator ustalił, że sprawcy dokonywali przełamania zabezpieczeń firmy uprawnionej do otrzymania zapłaty, po czym przejmowali jej korespondencję e-mail, w tym wystawione faktury z danymi do przelewu, które modyfikowali poprzez podanie innego rachunku bankowego do zapłaty. Następnie tworzyli fałszywy adres internetowy o łudząco podobnej nazwie.
W wielu wypadkach dochodziło do tego, że pokrzywdzone firmy realizowały płatność na podstawione konto, z którego pieniądze były wypłacane w gotówce, inwestowane w kryptowaluty lub były przesyłane do innych podmiotów zagranicznych, by tam dokonać ich wypłat i dalszego ich „wyprania”.
Na polskie rachunki również wpływały środki nie tylko bezpośrednio od pokrzywdzonych firm, ale też od innych podmiotów, które uprzednio dokonały ich „wstępnego wyprania”. Sprawcy w przesyłaniu środków płatniczych nie tylko korzystali z rachunków bankowych wielu podstawionych spółek z różnych krajów, ale również wykorzystywali giełdy kryptowalut oraz platformy płatnicze.
W toku postępowania prokurator ustalił, iż ofiarami podejrzanych padły firmy niemal z całego świata w tym z Francji, Belgii, Armenii, Korei Południowej, Indonezji, Szwajcarii, Turcji, Wielka Brytanii, Holandii, Włoch, Czech, Słowacji, Rumunii, Niemiec, USA, Chile, Hongkongu, Hiszpanii, Szwecji, Algierii, Portugalii i Filipin.
Modus operandi
Grupą kierowali Uyi Destiny O. (pochodzący z Nigerii obywatel Szwecji zamieszkały na terenie Wielkiej Brytanii) oraz Tomasz M. (obywatel Polski).
Uyi Destiny O. organizował pozyskanie i przekazanie środków płatniczych, w tym wartości dewizowych od pokrzywdzonych podmiotów i przekazywał dalsze informacje w tym zakresie.
Następnie Tomasz M. (obywatel Polski), kierował działaniami na terenie Polski, gdzie środki płatnicze były przyjmowane na rachunki bankowe. Ponadto podejrzany wytwarzał, przekazywał i posługiwał się dokumentami mającymi uwiarygodnić i uzasadnić tego rodzaju transakcje, jak również przekazywał niezbędne informacje w tym zakresie oraz polecał wykonanie takich działań
Powyższe środki przyjmował i przekazywał do innych osób i podmiotów pod fikcyjnymi tytułami pozorującymi rzeczywisty obrót gospodarczy. Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzani „wyprali” w ten sposób pieniądze w łącznej kwocie prawie 4,3 miliona Euro, ponad 648 tysięcy USD oraz prawie 8,6 miliona juanów chińskich o równowartości ponad 5,1 miliona złotych.
Kolejne środki płatnicze w kwocie 645 tysięcy złotych, ponad 342 tysięcy USD oraz prawie 2,7 miliona Euro zostały zablokowane.
Zarzuty dla organizatorów
Dotychczas Tomasz M. i Uyi Destin O usłyszeli prokuratorskie zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupa mającą na celu popełnianie przestępstw, prania pieniędzy oraz fałszowania dokumentów, kwalifikowane z art. 258 § 3 k.k., art. 299 § 5 i 6 k.k. i z art. 270 § 1 k.k.
Czyny zarzucana podejrzanym zagrożone są karą do 20 lat pozbawienia wolności, z uwagi na istnienie przesłanek do orzeczenia kary z nadzwyczajnym jej obostrzeniem.
Wobec podejrzanych na wniosek prokuratora stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Część środków została odzyskana i zwrócona pokrzywdzonym.
Postępowanie ma charakter rozwojowy prokuratorzy nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie.
Źródło: Prokuratura Krajowa
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."