Ostatnia aktualizacja: 13 kwietnia 2024
Cyberoszustwa z wykorzystaniem kodów szybkiej odpowiedzi, znanych jako kody QR stają się coraz bardziej powszechne. Skanowanie tych kodów pozwala zaoszczędzić czas, umożliwiając bezpośredni dostęp do strony internetowej lub aplikacji. Niestety, coraz częściej są one wykorzystywane przez cyberprzestępców. Mieszkaniec Suwałk stał się ich ofiarą, gdy próbował odebrać pieniądze za zegarek, korzystając z kodu QR. Stracił ponad 7000 złotych.
W miniony czwartek, 11 kwietnia do Komendy Miejskiej w Suwałkach zgłosił się lokalny mieszkaniec, informując, że wystawił zegarek na sprzedaż na popularnej platformie handlowej. Po krótkim czasie otrzymał informację, że zegarek został zakupiony przez kobietę. Następnie otrzymał instrukcję potwierdzenia zamówienia za pomocą kodu QR. Po zeskanowaniu kodu i wprowadzeniu danych karty płatniczej na swoim koncie bankowym zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Niestety, było już za późno, a z jego konta zniknęła duża suma pieniędzy.
Kody QR to kwadratowe obrazy zawierające czarno-białe wzory, które można spotkać w Internecie, gazetach, broszurach czy na plakatach. Choć pozwalają one na zapisanie dużej ilości danych na małej powierzchni, ich cechą charakterystyczną jest to, że nie widać, co się za nimi kryje i na jakie strony faktycznie nas przekierują. Dlatego też, można nimi łatwo zamaskować niebezpieczne linki.
Quishing to rodzaj oszustwa, w którym cyberprzestępca tworzy spreparowany kod QR, który po zeskanowaniu przekierowuje ofiarę do fałszywej witryny lub pozwala na pobranie złośliwego oprogramowania.
Aby uniknąć wpadnięcia w (cyber)pułapkę, należy podejść z ostrożnością do kodów QR i korzystać z nich rozsądnie, skanując tylko te pochodzące od zaufanych podmiotów, aby uniknąć kłopotów. Należy również uważnie weryfikować autentyczność strony, na którą trafimy po zeskanowaniu kodu, szczególnie jeśli mamy zamiar podać na niej swoje dane lub coś z niej pobrać. „Czerwona lampka” powinna zapalić się za każdym razem, gdy zostaniemy poproszeni o podanie danych logowania do określonej usługi po zeskanowaniu kodu.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."