Ostatnia aktualizacja: 10 lutego 2023
Temat uruchomienia kasyna w Gliwicach wraca od lat jak bumerang, za każdym razem budząc burzliwą dyskusję wśród radnych. Kolejna rozgorzała 9 lutego. Wśród korzyści otwarcia kasyna wymieniano nowe miejsca pracy, przeciwnicy podkreślali ryzyko wpadnięcia w nałóg hazardowy.
Kasyno w Gliwicach nie powstanie
O utworzenie kasyna w Gliwicach zawnioskowały siostrzane spółki z Zabierzowa – Novo Investment.pl i Novobet. Wnioski do gliwickiej Rady Miasta zostały przesłane 5 stycznia. Decyzja w tej sprawie zapadła 9 lutego.
Jednym z argumentów za uruchomieniem kasyna były nowe miejsca pracy, które powstałyby wraz z otwarciem lokalu. Radny Krzysztof Procel ripostował, że w Gliwicach bezrobocie utrzymuje się na bardzo niskim poziomie – wynosi zaledwie 2,6 proc. Dodał, że jego zdaniem negatywnym skutkiem otwarcia kasyna jest ryzyko popadnięcia w nałóg hazardowy.
W tym samym tonie wypowiadał się radny Stanisław Kubit. Przytoczył statystyki, z których wynika, że w grach hazardowych wygrywa się zaledwie 40 proc. tego, co się wydało. Również podniósł temat nałogu hazardowego.
Radny Paweł Wróblewski zwrócił uwagę, że główne problemy związane z hazardem występują w przypadku lokali działających nielegalnie. Podkreślił, że w takich lokalach nie ma żadnej kontroli nad graczami, nad tym w jaki sposób grają i nad ich wiekiem. Jego zdaniem działalność legalnego kasyna wyeliminowałaby znaczną część problemów związanych z hazardem, w tym działania tzw. szarej strefy.
Przedstawiciel spółek wnioskujących o zgodę na otwarcie kasyna mówił w Gliwicach, że w Polsce funkcjonują 52 kasyna i w skali Europy jest to bardzo mało. To nie wystarczyło, by przekonać gliwickich radnych. Stosunkiem głosów 14 przeciw – 8 za, odrzucili projekt otwarcia kasyna w Gliwicach. Jak się okazuje, miasto nie stanie się w najbliższej przyszłości drugim Las Vegas.
Kasyno w Gliwicach – pomysł od lat budzi kontrowersje
Na przestrzeni lat pomysł uruchomienia kasyna w Gliwicach poddawano dyskusji wielokrotnie. Najbliżej do otwarcia lokalu z grami hazardowymi było w lipcu 2010 r. Gliwiccy radni zgodzili się wówczas na powstanie kasyna w mieście, wybrano nawet jego lokalizację. Zgodnie z ówczesnym pomysłem, kasyno miało działać w nieistniejącym już Zameczku Leśnym. Była zgoda, było miejsce. Co poszło nie tak? Po jakimś czasie okazało się, że… nie ma chętnych na kupno niszczejącego budynku, a temat kasyna w Gliwicach pozostał otwarty.
Sprawę podjęto ponownie w listopadzie 2011 r. Spółka Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe miała w planach uruchomienie kasyna na ul. Zwycięstwa, w ścisłym centrum miasta. Uchwałę odrzucono po dwugodzinnej dyskusji. W tym momencie przeskoczmy do czerwca 2015 r. Ta sama spółka miała w planach uruchomienie nie jednego, lecz dwóch kasyn w Gliwicach. Pierwsze miało być zlokalizowane pod adresem Rynek 10, czyli w miejscu popularnego klubu Gwarek, drugie – przy ul. Matejki 10. Ostatecznie do otwarcia kasyna nie doszło.
Otwarcie kasyna – przepisy i wymogi
Działalność w zakresie gier hazardowych może być prowadzona na podstawie koncesji udzielonej na prowadzenie kasyna gry.
– Kasyna gry mogą być lokalizowane w miejscowościach liczących do 250 tys. mieszkańców – 1 kasyno. Na każde kolejne rozpoczęte 250 tys. mieszkańców liczbę dozwolonych kasyn gry zwiększa się o 1. Łączna liczba kasyn gry w województwie nie może być jednak wyższa niż 1 kasyno na każde pełne 650 tys. mieszkańców województwa – czytamy na stronie biznes.gov.pl.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."