Ostatnia aktualizacja: 19 kwietnia 2024
Grecy blokują wykreślenie Polskiego Monopolu Loteryjnego z KRS. W powietrzu wiszą roszczenia przeciw Polsce na ponad 100 mln zł – donosi „Puls Biznesu”.
Kontrolowany przez państwo Polski Monopol Loteryjny (PML) jest w likwidacji już od pięciu lat. W październiku 2011 r. resort skarbu na walnym spółki stwierdził zakończenie procesu likwidacji. Sąd jednak najpierw odmówił wykreślenia PML z Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), a potem oddalił skargę likwidatora firmy na tę decyzję. Tym samym uznał racje Pollotu, spółki należącej do Intralotu, greckiego potentata branży hazardowe.
Sąd podjął taką decyzję, ponieważ zakończyć likwidację spółki i wykreślić ją z rejestru można tylko wtedy, gdy nie ma żadnego majątku. A PML wciąż ma mikroskopijny pakiet akcji firmy bukmacherskiej Totolotek. I nie ma znaczenia, że jest on zajęty przez komornika na rzecz Pollotu, a większościowym udziałowcem Totolotka jest Intralot. Próbą wyjścia z tego szachu jest apelacja likwidatora PML od decyzji sądu rejestrowego – zajmie się nią sąd drugiej instancji.
Grecy nie pozwalają na śmierć najstarszej polskiej firmy hazardowej, ponieważ niemal rok temu udało im się uzyskać prawomocny wyrok, zasądzający od PML ponad 100 mln zł odszkodowania za naruszenie łączącej obie firmy umowy o współpracy. Już wtedy władze Pollotu oficjalnie przyznawały, że wraz z reprezentującą ich kancelarią Sołtysiński Kawecki Szlęzak rozważają „różne opcje wyegzekwowania tych pieniędzy”.
W praktyce oznaczało to dwie możliwości. Pierwszą było dogadanie się z resortem skarbu w sprawie reaktywacji i dofinansowania PML. Drugą próba przeniesienia roszczeń z PML na właściciela, czyli skarb państwa. I choć do dziś Grecy nie zdecydowali się na żadną z opcji, to determinacja w blokowaniu wykreślenia PML z KRS świadczy o tym, że wciąż chcą mieć możliwość wyciągnięcia przeciwko MSP bata w postaci wyroku na ponad 100 mln zł.
PAP
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."