Ostatnia aktualizacja: 22 listopada 2017
Burza wokół Star Wars Battlefront II nie cichnie, a afera związana z lootboxami, czyli skrzynkami zawierającymi losową zawartość, za które trzeba zapłacić prawdziwą walutą, zatacza coraz większe kręgi. Lootboxy już jakiś czas były pod obserwacją, jednakże Battlefront II był tutaj iskrą, która wywołała prawdziwą eksplozję.
Belgijska komisja zajmująca się grami podjęła decyzję, iż lootboxy powinny definitywnie być sklasyfikowane w kategoriach hazardu. W zeszłym tygodniu pojawiły się pierwsze doniesienia, iż owa komisja rozpoczęła dochodzenie w sprawie gier pokroju Star Wars Battlefront II. Ta najnowsza produkcja Electronic Arts oferuje możliwość zakupu skrzynek z dodatkową za wartością za walutę w grze, jednakże zakup wirtualnej waluty odbywa się za pomocą realnych pieniędzy.
Ponieważ bonusy znajdujące się w skrzynkach są losowe i użytkownicy nie wiedzą co się w nich znajduje, aż do momentu otwarcia paczki, technicznie podpada to pod hazard.
Konsekwencją wydania takiej opinii jest żądanie zablokowania lootboxów w całej Europie, czego domaga się belgijski minister sprawiedliwości, który podkreśla, że „połączenie hazardu z grami to ogromne zagrożenie dla psychiki, zwłaszcza u młodych graczy”.
Dodał też, że rząd „oczywiście będzie dążył do zakazania” skrzynek z łupami i zadeklarował, iż będzie lobbował w tej sprawie w instytucjach europejskich.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."