Ostatnia aktualizacja: 5 kwietnia 2018
Jest zażalenie Jacka K. na środki zapobiegawcze zastosowane wobec niego w zeszłym tygodniu przez prokuraturę – dowiedział się reporter RMF FM. Były wiceminister finansów w rządzie PO-PSL, zatrzymany przez CBA i podejrzany w aferze hazardowej, musi wpłacić pół miliona złotych poręczenia majątkowego oraz powstrzymywać się od doradzania branży hazardowej.
Jeśli prokuratora nie zmieni swej decyzji, wyśle dokument do sądu i to sąd będzie decydował o zasadności potężnej kaucji i zakazie doradzania zastosowanych wobec urzędnika. W praktyce oznacza to, że do czasu uprawomocnienia się decyzji prokuratury, Jacek K. nie musi wpłacać pieniędzy.
Były wiceminister został zatrzymany przez CBA tydzień temu. Agenci przeszukali jego warszawskie mieszkanie oraz biuro i zawieźli go do Białegostoku. Tam usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inne osoby. Po przesłuchaniu nie było wniosku o areszt i Jacka K. zwolniono do domu.
Jacek K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 500 tys. zł. i nakaz powstrzymania się od działalności związanej z udzielaniem porad i konsultacji w zakresie urządzania i prowadzenia gier hazardowych oraz zakładów wzajemnych.
Całość czytaj na: rmf24.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."