Ostatnia aktualizacja: 29 kwietnia 2024
Roskomnadzor, rosyjski regulator telekomunikacyjny, złożył pozew przeciwko Google, ponieważ ten nie przestrzegał lokalnego wymogu blokowania nielegalnych rosyjskich domen hazardowych.
Roskomnadzor poprosił Google o połączenie z systemem informacji o państwie federalnym i zablokowanie firm i domen znajdujących się na czarnej liście.
powiedział przedstawiciel Roskomnadzor.
Stwierdził również, że Google nie dołączył do rejestru państwowego zawierającego listę zabronionych witryn, które zdaniem Moskwy zawierają nielegalne informacje, a zatem naruszają prawo. Ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w grudniu. Google odmówił komentarza.
W ciągu ostatnich pięciu lat Rosja wprowadziła ostrzejsze prawa internetowe, które wymagają od wyszukiwarek usuwania niektórych wyników wyszukiwania, usług przesyłania wiadomości w celu udostępniania kluczy szyfrujących z usługami bezpieczeństwa oraz sieci społecznościowych w celu przechowywania danych osobowych użytkowników rosyjskich na serwerach w kraju. Obecnie jedynym narzędziem, na którym Rosja musi egzekwować reguły dotyczące danych, są kary pieniężne, które zwykle dochodzą do kilku tysięcy dolarów lub blokują obraźliwe usługi online, co jest opcją obarczoną trudnościami technicznymi.
Trzy niezależne źródła poinformowały w poniedziałek agencję Reuters, że Rosja planuje nałożyć surowsze kary na firmy technologiczne, które nie przestrzegają rosyjskich przepisów. Plany na ostrzejsze grzywny są zawarte w dokumencie konsultacyjnym przygotowanym przez administrację prezydenta Władimira Putina i przesyłane do graczy branżowych w celu uzyskania informacji zwrotnych.
Nowe ustawodawstwo, gdyby się pojawiło, uderzyłoby w globalnych gigantów technologicznych, takich jak Facebook i Google, które – jeśli okaże się, że naruszyły zasady – mogłyby zostać ukarane grzywnami w wysokości 1 proc. Ich rocznych dochodów w Rosji, według źródeł.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."