Miejsca z automatami do gier nie są nigdzie reklamowane. Pseudo salony nie mają szyldów, a mimo to gracze bez problemu je odnajdują. Podobnie jest we Wrześni.
Ustawianie automatów w miejscach publicznych jest niezgodne z Ustawą o grach hazardowych. Od 1 stycznia 2016 r. jedynym miejscem, w którym można urządzać gry na automatach, są kasyna. Tymczasem nielegalny hazard caty czas kwitnie, także we Wrześni, gdzie jest kilka punktów z takimi maszynami. Jeden z nich znajduje się przy ul. Słowackiego, w sąsiedztwie tzw. blaszaków. Zamalowane ciemną farbą okna i drzwi sprawiają, że większość ludzi przechodzi obok, nie zdając sobie sprawy, co znajduje się w środku.
Lepiej zorientowani są dwaj nastolatkowie. Zapytani bez wahania odpowiadają, że tutaj są automaty. – Ale kiepskie, bo nie dają wygrać – dorzucają po chwili.
Wchodzimy do lokalu. W środku panuje półmrok, skutecznie wpływający na utratę poczucia czasu. W niewielkim pomieszczeniu stoją cztery maszyny do gier. Na jednej ktoś akurat próbuje swojego szczęścia. Mężczyzna pilnujący interesu twierdzi, że nie zna nazwiska właściciela.
– Mnie to nie interesuje. Najważniejsze, że mi płaci. Nie wiem, skąd jest. Raczej nie uda się pani z nim spotkać – zaznacza.
Z zewnątrz lokal wygląda na opuszczony, w środku kwitnie hazard. Mieszkanka pobliskiego bloku twierdzi, że ten pseudo salon stanowi zagrożenie dla ludzi z osiedla. I nie chodzi jej tylko o to, że można tam przegrać sporo pieniędzy.
– Bo jak ktoś jest na tyle głupi, żeby grać na automatach, to jego sprawa. Mnie chodzi o nas, zwykłych starszych ludzi, którzy nieświadomi istnienia tego miejsca przechodzimy obok niego. A wieczorami jest to ryzykowne, proszę mi wierzyć. Kręci się tam wielu podejrzanych typów. Palą na zewnątrz, są głośni, czasami się kłócą. Dosłownie strach – dodaje kobieta.
Jako że łamanie Ustawy o grach hazardowych jest przestępstwem skarbowym, jedyną instytucją zajmującą się zwalczaniem nielegalnego hazardu jest Izba Celna.
– Mamy określone siły i środki, przeprowadzamy kontrole, ale nie jesteśmy w stanie całkowicie zlikwidować tego problemu – mówi nam pracownik służby dyżurnej poznań99
W przypadku nielegalnego hazardu my jako policja nie możemy nic zrobić. Tylko asystujemy pracownikom Izby Celnej – mówi Adam Wojciński rzecznik KPP we Wrześni
Celnicy nie mają uprawnień do całkowitego zamknięcia salonu gier. Mogą przeprowadzić tzw. eksperyment, czyli zwyczajnie zagrać na danym automacie i stwierdzić, czy jest to automat o niskich wygranych (hazardowy), czy zręcznościowy.
Za naruszenie przepisów o grach hazardowych grozi wysoka grzywna i nawet 3 lata więzienia.
Źródło: Wiadomości Wrzesińskie
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."