Szwedzkie stowarzyszenie branżowe Branschföreningen för Onlinespel (BOS) twierdzi, że nowe ograniczenia hazardowe w tym kraju powodują chaos.
Sekretarz generalny BOS Gustaf Hoffstedt powiedział, że różne firmy interpretują nowe limity depozytów w różny sposób z powodu braku jasności.
Szwedzki rząd wprowadził 2 lipca tymczasowe ograniczenia dotyczące hazardu, w tym limity czasowe i tygodniowy limit depozytów w wysokości 5000 SEK (459 EUR) dla kasyn online i automatów z powodu pandemii Covid-19 i wprowadzenia ograniczeń.
Ograniczenia mają obowiązywać do końca roku.
Jednak Hoffstedt twierdzi, że firmy interpretują nowe zasady na różne sposoby, a niektóre z nich również stosują ograniczenia do zakładów sportowych, które ostatecznie zostały zwolnione ze środków ograniczających. Wezwał regulatora Spelinspektionen do zapewnienia jasności.
Gustaf Hoffstedt powiedział: „Większość prawników firm hazardowych, z którymi rozmawiałem, jest zdania, że rozporządzenie nie działa i jest źle napisane, co skłoniło graczy do odmiennej interpretacji przepisów. Byliśmy pośród wielu osób, które ostrzegały, że środki, które nie były oparte na faktach i dokładnych ocenach skutków, mogą prowadzić do pogorszenia sytuacji zarówno dla licencjonowanych firm, jak i ich klientów. Nastąpił chaos, przed którym ostrzega przemysł gier, podobnie jak inni eksperci. Jesteśmy teraz w sytuacji, w której ani prywatne, ani kontrolowane przez państwo firmy nie wiedzą, jak działać, i oczywiste jest, że nowe przepisy są interpretowane na różne sposoby.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."