Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał w zeszłym miesiącu ustawę o grach hazardowych uchwaloną przez ukraiński parlament, Radę Najwyższą.
Ustawa 2285-D została przyjęta przez parlament ukraiński stosunkiem głosów 248 do 95 w drugim czytaniu w zeszłym miesiącu.
Prezydent Zełenski był znany z tego, że opowiadał się za uregulowaniem hazardu w tym kraju, a teraz po kilku opóźnieniach w końcu przyspieszył proces legislacyjny.
Ustawa o grach hazardowych legalizuje zakłady bukmacherskie, gry hazardowe online, salony gier i kasyna naziemne, chociaż te ostatnie mogą znajdować się tylko w hotelach.
Loterie są już legalne w tym kraju, ale wszelkie inne gry hazardowe zostały zakazane po pożarze w salonie gier w 2009 roku.
Ostatni projekt przedstawiony Parlamentowi określa wysokość opłat za licencje pięcioletnie na 30,7 miliona hrywien (1 milion euro) na gry online, 70,8 miliona hrywien (2,2 miliona euro) w przypadku bukmacherów, 121,6 miliona hrywien (3,8 miliona euro) w przypadku kasyn hotelowych w stolicy -Kijowie, 70,8 miliona hrywien (2,2 miliona euro) w przypadku kasyn hotelowych w innych częściach kraju oraz 23,7 miliona hrywien (731 000 euro) w przypadku pokera online.
Licencje będą przyznawane wyłącznie podmiotom zarejestrowanym na Ukrainie zgodnie z prawem, a rezydenci Rosji nie mogą być udziałowcami lub właścicielami.
Parimatch jest pierwszym operatorem, który ogłosił, że wystąpi o licencję po otwarciu procesu składania wniosków.
Dyrektor naczelny Siergiej Portnow powiedział: Po pierwsze chciałbym pogratulować prezydentowi Zełenskiemu wywiązania się z zobowiązania do zalegalizowania hazardu na Ukrainie. Pokazał, że dotrzymuje słowa i w pełni popieramy jego program liberalizacji lokalnej gospodarki. Parimatch od dawna twierdzi, że rozwój uczciwej i regulowanej branży bukmacherskiej naprawdę przyniesie Ukrainie korzyści.
Zauważył, że decyzja Parlamentu dotycząca tego, jaki system podatkowy przyjąć, będzie kluczowa dla ustalenia rentowności regulowanego hazardu, argumentując, że podatki w tym kraju są obecnie „karne i niekonkurencyjne”.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."