Rząd Wielkiej Brytanii podobno rozważa wprowadzenie godziny policyjnej o godzinie 22:00 dla kasyn, pubów i barów w celu zmniejszenia wskaźnika infekcji Covid-19.
Branża gier ostrzega, że ewentualna godzina policyjna dla kasyn grozi „tysiącami zwolnień”.
Stowarzyszenie branżowe Betting and Gaming Council (BGC) i operator kasyn Genting UK twierdzą, że środek nie miałby znaczącego wpływu na zmniejszenie rozprzestrzeniania się Covid-19 i doprowadziłby do masowych zwolnień.
Dyrektor generalny BGC, Michael Dugher, i dyrektor operacyjny Genting UK, Paul Wilcock, napisali wspólny list do Sekretarza Kultury Olivera Dowdena, aby wyrazić sprzeciw wobec tego pomysłu.
Aby zapewnić przetrwanie sektora, istotne jest, aby żadne dodatkowe środki służące do dystansowania się od społeczeństwa, takie jak godzina policyjna, nie były nakładane na przedsiębiorstwa, które wykazały, że są bezpieczne i nie obsługują grupy wiekowej, do której skierowany jest środek zapobiegawczy. Wprowadzenie ogólnego środka, takiego jak godzina policyjna, z pewnością spowodowałoby wiele tysięcy zwolnień w bardzo krótkim czasie. Nie jest przesadą stwierdzenie, że zdewastowałoby to sektor kasyn naziemnych w Wielkiej Brytanii .
Zauważyli, że kasyna wdrożyły „najlepsze w swojej klasie” środki w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, w tym ograniczenia pojemności, ekrany między graczami oraz systemy śledzenia.
Stwierdzili, że ponowne wprowadzenie środków kontroli powinno być ukierunkowane na określone obszary kraju i grupy wiekowe i nie powinno być stosowane arbitralnie we wszystkich dziedzinach.
Kasyna w Wielkiej Brytanii zatrudniają około 14 000 osób. W lipcu Genting UK ogłosiło zwolnienie 1642 pracowników w swoich kasynach w Wielkiej Brytanii.
W liście do ministra kultury Dugher i Wilcock wezwali również rząd do przedłużenia brytyjskiego programu urlopowego lub wprowadzenia innych form wsparcia dla przedsiębiorstw. Powiedzieli, że kasyna nie działają jeszcze na tyle, by zapewnić pełne zatrudnienie.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."