Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2024
Pośród ok. 1,5 tys. działających w Polsce firm, których biznes wykorzystuje nasze przywiązanie do przyjemności, jak alkohol, tytoń i hazard, mogące przerodzić się w nałogi, niemal 40 znalazło się na opublikowanej przez resort finansów liście największych podatników podatku dochodowego od osób prawnych.
Największych pod względem obrotów, bo pod względem wielkości płaconego CIT niewiele z tych podmiotów znajduje się w czołówce (tę okupują banki). Grupa tych firm producentów i hurtowników alkoholu i papierosów oraz właścicieli loterii czy kasyn (nie w każdym przypadku stanowi to całość biznesu) miała w ub.r. ponad 92 mld zł przychodów i wykazała w swoich zeznaniach 4,4 mld zł dochodu do opodatkowania. Łączny CIT to kwota niemal 818 mln zł.
Kilka przedsiębiorstw wykazało straty, co pozwoliło im nie płacić albo zmniejszyć wymiar CIT-u. Podatek dochodowy od tych przedsiębiorstw to niewielka część zarobku państwa na „przyjemnościach”. Daleko mu do akcyzy. A łączne wpływy można powiększyć jeszcze o VAT czy podatek płacony przez pracowników koncernów tytoniowych, alkoholowych czy firm działających na rynku gier losowych.
Przykładem może być Totalizator Sportowy.
– tak podsumowywała wyniki firma (podatek dochodowy był niższy niż w poprzednich latach). Ponad 1,1 mld zł wyniosły dopłaty doliczane do cen stawek gier. Trafiają one na konta funduszy celowych. W ubiegłym roku niemal 826 mln zł poszło na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, 220 mln zl na Fundusz Promocji Kultury, a 44 mln zł na Fundusz Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych został zasilony kwotą 11 mln zł.
Wpływy budżetowe, dochody pracowników i właścicieli (te na ogół są transferowane za granicę) to jedna strona równania. Ale jest i druga: to, co tracimy w związku z uzależnieniami.
Koszty nadmiernego spożycia alkoholu Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych szacowała kilka miesięcy temu na ponad 30 mld zł w skali roku (zdecydowana większość z nich jest związana z przedwczesnym umieraniem.
Źródło: dziennik gazeta prawna
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."