Ostatnia aktualizacja: 24 kwietnia 2024
Wszyscy gracze kojarzą Electronic Arts chyba już przede wszystkim z mikropłatnościami. A na pewno serię FIFA i tryb Ultimate Team, w którym za wirtualną walutę kupujemy paczki z zawodnikami. Nie wiadomo, co z nich wypadnie – hazard w najczystszej postaci, żaden Eden, często piekło dla wielu. Pieniądze nie śmierdzą i jak się okazuje, EA promuje otwieranie paczek w… katalogu dla dzieci.
Oczywiście wirtualną walutę FIFA Points można zakupić za prawdziwe pieniądze. Robi się to głównie po to, żeby w trybie Ultimate Team stworzyć wymarzoną drużynę do gry. A zapłacić za punkty, które wydamy na paczki i otworzymy ich kilkadziesiąt albo setki, jest zwyczajnie łatwiej. To większe prawdopodobieństwo tego, że wypadnie nam światowej klasy piłkarz. Albo przynajmniej takie wrażenie ma sprawiać hazard. W końcu to, czy faktycznie tak się stanie, jest zupełnie losowe. Szanse nie rosną z każdą paczką – są zawsze takie same.
Jeden z fanów FIFA 21 wrzucił na Twittera zdjęcie z magazynu sklepu Smyths. Jest to sieć sklepów z zabawkami i innymi rzeczami, przeznaczonymi wyłącznie dla dzieci. W sumie liczy sobie ponad 200 sklepów w Wielkiej Brytanii, Niemczech i innych krajach Europy. Electronic Arts postanowiło skorzystać z możliwości promocji i umieścić we wspomnianym magazynie reklamę trybu Ultimate Team.
Tak naprawdę firma reklamowała już w podobny sposób poprzednią część serii, ale dopiero ten przypadek zaczął trafiać do różnych internetowych mediów. Ludzie nazywają tę praktykę nieetyczną. Jak napisali – nie tylko ze względu na to, że reklama pojawiła się w magazynie dla dzieci, ale że jeszcze sugeruje zakup punktów i otwieranie paczek.
Seria FIFA nie jest jedyną, która ma problem
Nie ma wątpliwości, że hazard istnieje w grach wideo już od jakiegoś czasu. Lootboxy, paczki, skrzynki – nazywajcie to jak chcecie. Problem istnieje. I uzależnia. Niektóre firmy za prośbą wyłączają graczom możliwość kupowania skrzynek. Napisał o tym na reddit jeden z graczy Path of Exile. Wydawałoby się, że to godne pochwały, ale w takim razie dlaczego w ogóle je sprzedają? Streamer Quin69 wydał ponad tysiąc dolarów, żeby zdobyć w grze jeden, kosmetyczny przedmiot.
Jeden z profesjonalnych zawodników gier FIFA, Tim Latka, zadecydował, że w tym roku nie będzie kupować żadnych FIFA Points, bo „pieniądze nie powinny definiować twoich umiejętności”.
Zródło: tabletowo.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."