Ostatnia aktualizacja: 5 listopada 2020
Na giełdach papierów wartościowych kwitnie hazard, a jego skala jest kilka razy większa, niż hazardu poza parkietami – wynika z badań naukowców.
3,5 raza więcej pieniędzy jest zaangażowane w agresywną – hazardową wręcz – spekulację na światowych giełdach, niż w gry w kasynach, na automatach, w bingo, na loteriach czy zakładach sportowych. Tak wynika z badań naukowców, których rezultat został przedstawiony w artykule: „Only Gamble in Town: Stock Market Gambling Around the World and Market Efficiency”.
Spekulacja na giełdach ma większą skalę, niż ta w kasynach i na loteriach
Alok Kumar z University of Miami, Huong Nguyen z University of Danang oraz Talis J. Putnins z University of Technology Sydney wzięli pod lupę giełdy w 39 krajach. Skupili się na obrotach na spółkach „groszowych” („loteryjnych” – jak je określili), czyli takich, które mają niską nominalną cenę akcji. Szczególnieinteresowali się akcjami,, na których obroty były relatywnie duże, i które charakteryzują się pozytywną skośnością (czyli prawdopodobieństwo, że inwestycja w nie przyniesie solidny zarobek jest bardzo małe). Spróbowali porównać skalę obrotów na akcjach loteryjnych i nie-loteryjnych.
Doszli do kilku ważnych wniosków:
- Obroty spekulacyjne, na akcjach spółek loteryjnych, są istotne w skali globalnej gospodarki i globalnego rynku finansowego. Są 3,5 raza większe, niż obroty w kasynach, na zakładach sportowych czy na loteriach.
- W bogatszych krajach obroty spekulacyjne na giełdach per capita są proporcjonalnie wyższe, niż w biedniejszych krajach.
- Gdy kasyna zostają z jakiegoś powodu zamknięte, rośnie spekulacja na giełdach. Tak było w okresie marzec – kwiecień br., w czasie koronawirusowego lock-downu.
Skłonność do hazardu w kasynach (kolor czarny) i na giełdach (kolor żółty) w latach 2003-15 w podziale na kraje:
Całość czytaj na: strefainwestorow.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."