Ostatnia aktualizacja: 30 kwietnia 2024
Zatrzymany mężczyzna nie miał żadnych skrupułów. Spotykał się z kobietami tylko po to, by wyłudzić od nich pieniądze. Wymyślał wzruszające historię by wzbudzić empatię. Pod pretekstem pożyczki pozbawiał partnerki środków do życia. Wydawał je u bukmacherów.
Policjanci poszukiwali mężczyzny, który był podejrzany o przywłaszczenie 15 tys. zł, laptopa oraz biżuterii. Mundurowych zaalarmowała kobieta, która spotykała się z oszustem. 42-latek wpadł pod siedzibą jednej z firm bukmacherskich przy al. Jana Pawła II.
Podczas przeszukania w jego telefonie mundurowi znaleźli dowody podobnych zbrodni, w tym korespondencję. Policjanci skontaktowali się z kobietami i ustalili jak działał oszust.
Opowiadał, że ma bardzo chorą matkę, na której leczenie potrzebował gotówki, aż wreszcie oznajmił, że jego matka zmarła, a on nie ma za co jej pochować. W innym przypadku potrzebował na leczenie uzębienia. Pokrzywdzone w takiej sytuacji starały się pomóc, wręczając mu po kilka lub nawet kilkanaście tysięcy złotych. Podejrzany podkradał im też biżuterię, którą spieniężał w lombardach – relacjonuje podkom. Robert Koniusz
Jedna z kobiet straciła samochód! Mężczyzna sprzedał go, by mieć pieniądze na hazard. – 42-latek zapewniał ją, że ma znajomego, który zrobi przegląd jej auta znacznie taniej. W ten sposób wszedł w posiadanie jej pojazdu wartego około 80.000 zł oraz dokumentów. Auto już nie wróciło do pokrzywdzonej – dodaje Koniuszy.
Mężczyzna usłyszał sześć zarzutów oszustwa, kradzieży i przywłaszczenia mienia należącego do trzech osób. Łączna kwota, na jaką oszukał kobiety to 14o tys. zł. 42-latek przyznał się tylko do części zarzutów. Tłumaczył, że kobiety dobrowolnie przekazywały mu pieniądze, a on sam cierpi na śmiertelnie uzależnienie od hazardu. Nie miał jednak wyników badań potwierdzających uzależnienie.
Najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Następnie na przemyślenie swojego zachowania będzie miał nawet 8 lat za kratkami.
Źódło: se.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."