Ostatnia aktualizacja: 16 marca 2021
Gubernator stanu Nevada Steve Sisolak podpisał w piątek orzeczenie w sprawie „Mapy drogowej do naprawy”, które zezwala kasynom na zwiększenie przepustowości z 35 do 50 procent już od tego poniedziałku.
Decyzja gubernatora Sisolaka zmniejszyła również minimalną odległość między wykonawcami a publicznością na koncertach w Las Vegas. Komunikat gubernatora Sisolaka zdawał się spowodować napływ odwiedzających w ciągu weekendu, jeszcze przed wejściem w życie orzeczenia,
Kasyna działały z ograniczoną przepustowością 25% od listopada do 15 lutego, kiedy to umożliwiono im otwarcie z 35% przepustowością. Zwiększenie pojemności planowane w poniedziałek obejmuje siłownie i inne obiekty fitness, salony gier, tory wyścigowe, kręgielnie, minigolf, hale basenowe oraz parki rozrywki i rozrywki.
„Wskaźnik pozytywności testu z 14-dniową średnią kroczącą stale spadał, ale nadal przekracza próg 5% zalecany przez WHO do ponownego otwarcia” – zauważył Sisolak w zarządzeniu, zgodnie z Daily Mail.
Wskaźnik pojawił się, gdy urzędnicy służby zdrowia w Nevadzie zgłosili w niedzielę 222 dodatkowe przypadki COVID-19, co daje łącznie 299.287 przypadków. Zdarzył się jeszcze jeden zgon, łącznie 5118 znanych zgonów. Z nowych przypadków 161 dotyczyło hrabstwa Clark, w tym Vegas. Stan wykrył również kilka przypadków wysoce zaraźliwej mutacji w Wielkiej Brytanii.
Decyzja gubernatora Sisolaka dostosowuje również minimalną odległość między wykonawcami a publicznością, która wcześniej była wyzwaniem dla powrotu koncertów w Las Vegas. Wcześniej wykonawcy musieli zachować 25 stóp (7,6 metra) odstępu między publicznością, aby zabezpieczyć się przed koronawirusem. Ale niektóre mniejsze obiekty nie mogły spełnić tego ograniczenia.
Gubernator podpisał w piątek nową dyrektywę awaryjną, aktualizując minimalną odległość do 6 stóp (1,8 metra), jeśli wykonawcy noszą maski i 12 stóp (3,6 metra), gdy wykonawcy są zdemaskowani. Nakaz wchodzi w życie natychmiast i dotyczy wszystkich programów rozrywkowych i przedstawień na żywo podczas wszystkich spotkań i wydarzeń publicznych.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."