Ostatnia aktualizacja: 6 lipca 2021
To wakacyjna tradycja Sopotu – wyścigi konne na Hipodromie. Tak było już przed wojną, gdy do nadmorskiego kurortu ściągali spragnieni słońca i rozrywki kuracjusze.
Tak było też za czasów naszego dzieciństwa, choć w PRLu wszystko wydawało się takie siermiężne i ponure. Dzisiaj zaś na słowa „wyścigi konne” myślimy raczej o brytyjskim Ascot z damami w wymyślnych kapeluszach czy o francuskim Deauville przesiąkniętym atmosferą spokojnej, nadmorskiej elegancji.
A jednak Sopot nie ma się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie, miasto już dawno stało się wizytówką naszego wybrzeża i przyciąga coraz więcej turystów spragnionych czegoś więcej, niż tylko plaża i słońce, a sopockie wyścigi konne z roku na rok budzą coraz większą ciekawość młodych turystów przyjeżdżających tutaj ze Skandynawii, Niemiec czy zza naszej wschodniej granicy. Turystów, dla których mniej ważna jest sama gra, za to liczy się możliwość spotkania ze znajomymi, miłego spędzenia czasu a nawet pozwiedzania zakamarków Hipodromu.
Również wymyślne kapelusze coraz częściej pojawiają się na naszych wyścigach, a konkurs na najciekawsze nakrycie głowy cieszy się ogromnym zainteresowaniem pań i nie tylko. Sopockie wyścigi to jednak nie tylko gonitwy konne. W ubiegłym roku można było wziąć udział w zwiedzaniu Hipodromu z przewodnikiem. Uczestnicy poznali historię tego miejsca, dowiedzieli się, że konie związane są z Sopotem właściwie od początku jego istnienia, mogli też zobaczyć zabytkowe stajnie z końca XIX i początku XX wieku – również tę, w której w 1975 roku, podczas Mistrzostw Europy w Powożeniu, ze swoimi końmi stacjonował książę Filip, małżonek królowej Elżbiety II. W tym roku również, wspólnie z Muzeum Sopotu, przygotowujemy spacery po Hipodromie, jednak w aurze wczesnej jesieni, we wrześniu.
Wracając jednak do letnich atrakcji jeździeckich, przed nami dwa weekendy wyścigów konnych, podczas których w 25 gonitwach zobaczymy konie pełnej krwi angielskiej, czystej krwi arabskiej oraz kłusaki francuskie. Rozegrane zostaną gonitwy o Puchar Westminster, o Puchar Prezesa Totalizatora Sportowego, gonitwa jubileuszowa z okazji 120-lecia Sopotu, o Puchar Biotaniqe, o Puchar Farys Design, a także, po raz pierwszy w Sopocie, Al Khalediah Racing Festival.
Zapraszamy na wyścigi konne do Sopotu. Zagrać można, ale być tutaj latem po prostu trzeba.
Źródło: anywhere.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."