Ostatnia aktualizacja: 29 kwietnia 2024
Nowy raport finansowy Sony pokazuje, że dla firmy największym źródłem przychodów z gier na kosnole PlayStation są mikropłatności. Nie dziwi więc, że koncern ma w planach aż 10 gier-usług.
Firma Sony udostępniła raport finansowy za miniony kwartał (zakończony 31 grudnia 2021 roku). Dobitnie pokazuje on, że pudełkowe wersje gier są niszą. Trend ten tylko będzie się nasilał.
Aż 94% przychodów Sony z gier na PlayStation pochodzi ze źródeł cyfrowych
Dział gier PlayStation (a więc bez wyników sprzętu) wygenerował w tym czasie 4,012 mld dolarów, z czego 3,755 mld pochodzi ze źródeł cyfrowych. W raporcie czytamy, że dystrybucja cyfrowa (w tym sprzedaż gier i mikropłatności, a także usługi) odpowiada za 94% wszystkich przychodów z gier na PlayStation odnotowanych w ubiegłym kwartale. Sprzedaż pudełkowych wersji gier przyniosła tylko 257 mln dolarów.
Nie na sprzedaży gier Sony zarabia najwięcej
Ze wspomnianych 3,755 mld przychodów ze źródeł cyfrowych aż 2,01 mld przypadło na mikropłatności (do których wliczane są DLC). Cyfrowa sprzedaż gier przyniosła 1,58 mld dolarów. Nie jest to dla Sony coś nowego. Dziennikarz Derek Strickland zestawił dane ze wszystkich kwartałów od początku 2019 roku i w każdym z nich mikropłatności wygenerowały większy przychód niż cyfrowa sprzedaż gier.
PlayStation Plus ma już 48 mln subskrybentów
W raporcie poinformowano również, że pod koniec 2021 roku z abonamentowej usługi PlayStation Plus korzystało 48 mln graczy. To najwyższy wynik w historii PS Plus. 43% wszystkich użytkowników konsol Sony opłaca ten abonament.
Wyniki pokazują, dlaczego Sony stawia na gry-usługi
Pod koniec stycznia Sony przejęło studio Bungie, czyli autorów Destiny 2. Firma tłumaczyła tę decyzję chęcią rozwoju segmentu gier-usług. Japoński koncern poinformował wtedy, że w najbliższych latach zamierza wydać dziesięć gier tego typu. Najnowsze wyniki finansowe pokazują, dlaczego korporacja chce tak dużo zainwestować w ten segment rynku.
Źródło: gry-online.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."