Ostatnia aktualizacja: 4 stycznia 2023
Oferta Nowego Jorku na przyznanie do trzech licencji dla pełnoprawnych kasyn wzrosła we wtorek po tym, jak urzędnicy jednogłośnie głosowali za formalnym pozyskiwaniem wniosków, z ceną wywoławczą 500 milionów dolarów za każdą licencję.
Stanowa Rada ds. Lokalizacji Placówek Gier przegłosowała otwarcie procesu składania wniosków o pełnoprawne kasyno, które umożliwiłoby gry stołowe na żywo i generowałoby większe dochody podatkowe dla stanu.
New York Gaming Facility Board opublikowała prośbę o składanie wniosków, zawierającego system oceny, który określi zwycięzców przetargów na licencje kasyn – w tym opłatę licencyjną w wysokości 500 milionów dolarów, zapłaconą w ciągu 30 dni od przyznania licencji.
Zarząd przejrzy każdy wniosek i rozważy kilka czynników, w tym liczbę miejsc pracy, które potencjalny operator planuje stworzyć, jakie przychody kasyno spodziewa się przynieść, a także zobowiązanie do zawierania umów z przedsiębiorstwami należącymi do mniejszości i kobiet. Miejsca pracy generowane przez kasyna muszą również zapewniać pensję wystarczającą na utrzymanie.
Wnioski muszą być również przejrzane i zatwierdzone przez komitet doradczy społeczności. Według strony internetowej zarządu każda opłata za złożenie wniosku kosztuje 1 milion dolarów.
„Wnioskodawca może zaproponować zapłacenie wyższej opłaty licencyjnej” – powiedział zarząd lokalizacji.
Początkowe licencje na kasyno będą obowiązywać od 10 do 30 lat w zależności od inwestycji zwycięskiego oferenta, a dochody państwa mają duży wpływ na ocenę propozycji oferenta.
Kategoria „działalność gospodarcza i czynniki rozwoju biznesu” będzie odpowiadać za 70 proc. punktacji wniosków. Obejmuje to inwestycje kapitałowe, „maksymalizację dochodów stanowych i lokalnych”, zapewnienie największej liczby miejsc pracy i stworzenie kasyna „najwyższego kalibru” z szeregiem udogodnień.
Rozwój siły roboczej i różnorodność(mniejszości oraz kobiety) będą stanowić łącznie 20% ogólnej punktacji, a lokalne problemy związane z lokalizacją, które obejmują łagodzenie wpływu na okoliczne sąsiedztwa, odpowiadają za pozostałe 10%.
Ale pierwsi kandydaci muszą uzyskać wszelkie niezbędne zezwolenia władz lokalnych na zagospodarowanie przestrzenne / użytkowanie gruntów i otrzymać błogosławieństwo komitetu doradczego społeczności lokalnej – w skład którego wchodzą lokalnie wybrani przedstawiciele – zanim komisja lokalizacyjna będzie mogła nawet rozpatrzyć wniosek oferenta.
Ze względu na proces przeglądu społeczności nie ma ustalonego terminu, w którym zostanie podjęta decyzja o przyznaniu licencji kasyna.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."