Ostatnia aktualizacja: 3 stycznia 2023
Gambling Commission zweryfikowała licencje trzech operatorów gier hazardowych (BGO Entertainment, GAN Plc i NetBet Enterprises) po kilku zgłoszonych błędach w zakresie ochrony graczy i kontroli przeciwdziałania praniu pieniędzy.
Regulator dodał nowe warunki do licencji BGO i Gan PLC, podczas gdy wszyscy trzej muszą ulepszyć procedury i dokonać wpłaty na Krajowy Fundusz Zmniejszenia Szkód Związanych z Hazardem.
Stwierdzono, że BGO ma systemowe wady w zakresie odpowiedzialności społecznej, które mają wpływ na klientów w jego kasynach online. Nie udało mu się przeprowadzić wzmożonej analizy w odniesieniu do 250 największych klientów, co jest warunkiem wynikającym z brytyjskich przepisów dotyczących prania pieniędzy z 2017 r. Prowadził również nieodpowiednie rejestry interakcji z klientami i kontroli odpowiedzialności w okresie od 25 września 2018 r. do 23 marca 2020 r. Gambling Commission podała, że BGO nie przeprowadziło kontroli źródła finansowania klienta, który zdeponował 100 000 funtów i stracił 65 000 funtów w siedem dni, mimo że wiedział, że jego pensja nie przekracza 20 000 funtów. Operator musi teraz zapłacić 2 miliony funtów.
Okazało się także, że GAN PLC nie spełnił czterech warunków dotyczących odpowiedzialności społecznej, oceny ryzyka i przepisów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy w okresie od sierpnia 2018 r. do września 2019 r. Komisja stwierdziła, że przyjmuje wyciągi bankowe od klienta pod innym nazwiskiem i nie przeprowadza regularnej oceny kontroli AML. GAN musi zapłacić 146 000 funtów
Wreszcie Gambling Commission stwierdziła, że NetBet wdrożył nieodpowiednie procedury przeciwdziałania praniu pieniędzy. Nie przeprowadził odpowiednich kontroli z należytą starannością na klientach znajdujących się w grupie ryzyka, a w niektórych przypadkach nie przeprowadził żadnych kontroli. Okazało się, że personel nie przeszedł kompleksowego szkolenia w zakresie AML i obsługi klienta. Operatorowi nakazano zapłacić 748 000 funtów.
Gambling Commission wezwała ostatnio sektor usług finansowych w Wielkiej Brytanii do pomocy w zwalczaniu szkód związanych z hazardem.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."